Kesz ten powstał w celu upamiętnienia wszystkich zagubionych kolczyków. Dziwne? Może, ale gdybym zaczęła liczyć ile razy po powrocie do domu nagle orientowałam się, że w uchu/uszach nagle nic nie mam, to pewnie doszłabym do kilkudziesięciu.
Zgubione kolczyki przewyższają pewnie ilość zgubionych przeze mnie na keszowaniu długopisów (a tych też było sporo!).
Mobilniak, bo tak jak rzeczone kolczyki rozsiane są po całym świecie, tak ten kesz będzie sobie podróżował. Kto wie, może te osamotnione zamknięte w pudełku znajdą kiedyś swoich zagubionych braci? Przygodę zaczynamy w okolicach IV ŚK, z tym że kesza nie traktujemy spotkaniowo.
Każdy LOG = PRZENIESIENIE
W przeciwnym wypadku - wiadomo.
A Ty? Co gubisz keszując?
P.S. kolczyki w pudełku nie są na wymianę. Innymi gadżetami częstujemy się zgodnie z zasadami:) Jeśli masz jakiś niesparowany egzemplarz - dodaj do kolekcji.