Wąwóz ten odsłonił nam się jadąc za mapą googli do Średniówki. Nocą miał niesamowity klimat. Podobno można tu spotkać diabła wtedy, nawet jeden z mieszkańców w stanie wskazującym ponoć pobił go swego czasu :). To moja pierwsza wizyta na Roztoczu, na pewno nie ostatnia, więc może coś uda się jeszcze dołożyć tutaj.
Ostrożnie przy podejmowaniu.
UWAGA!!!
Zakładając kesza, nie zastanawiam się, ile on znajduje się od mojego aktualnego miejsca zamieszkania, staraj się go nie spalić, bo ewentualna reaktywacja będzie utrudniona. Możesz zabrać szczelny pojemnik, logbook w strunówce, pisadło (podstawa do reaktywacji) oraz opcjonalnie jakieś gadżety, aby w razie zaginięcia skrzynki posadzić reaktywację. Proszę jednak o wcześniejszy kontakt telefoniczny w celu upewnienia się, że kesza faktycznie nie ma. Numer telefonu znajdziesz w moim OCowym profilu.