Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
Loki - OP8GFP
Kuźnia
Owner: Sir Black
This cache belongs to GeoPath!
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 60 m. ASL.
 Region: Poland > pomorskie
Cache type: Puzzle
Size: Micro
Status: Ready for Search
Date hidden: 26-07-2016
Date created: 29-05-2016
Date published: 26-07-2016
Last modification: 21-02-2023
25x Found
0x Not found
0 notes
watchers 1 watchers
66 visitors
24 x rated
Rated as: Excellent
11 x recommended
This cache is recommended by: abigeo, baloniarz, bamba, elmodemonico, Kika, Maleska, MałaMii&Włóczykij, mcflis, Qbacki, Serengeti, TEDI02
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Take something to write  Nature 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL

Przysiadł. Zmęczony. Życie Przeklętego i snującego się bez celu, uwięzionego w czasie i przestrzeni było uciążliwe. Zabrano mu władzę. Zabrano możliwości. Zabrano Moc. W imię pogardzanej przez ludzi chciwości. On zapragnął. Po prostu chciał mieć. Nie pamiętał jak się znalazł na Ziemi. Uwięziono go jednak w miejscu szczególnym. Zmieniło się przez te kilkadziesiąt lat. Ale wtedy...

W miejscu jego zesłania pojawił się dziwny mężczyzna. Emanował Mocą. Wysoki, postawny. Ze smagłą złocistą skórą i ciemnym zarostem. Jak na takie miejsce zbyt elegancki. Ubrany w surdut, z cylindrem na głowie i laską o zdobionej rączce. Uchylił skrzypiące drzwi i wpuścił do środka mnóstwo światła. Wszedł. Przetarł palcem kilka rzeczy i z niesmakiem popatrzył na brud. Za nim szła pewnym krokiem kobieta. Z zadartą brodą. Długie, ciemne włosy miała rozpuszczone. Anioł z przyjemnością skonstatował, że bardzo urodziwa. Ale w jakiś sposób nie pasowała do mężczyzny, z którym przybyła. W białej sukni na ramiączkach wyglądała skromnie. Nieelegancko. Wiejsko wręcz. Efektu dodawały rumieńce, które miała na polikach. Zastanawiał się co ta para będzie tu robić. Pierwsza myśl była aż nadto oczywista. Jednak Anioł czekał spokojnie na rozwój wypadków. W każdej chwili gotowy oddalić się.
- Tak... - rzekł mężczyzna - Czy to miejsce będzie wystarczające?
- Oczywiście - odparła z szacunkiem.
Błysnął zębami w szerokim uśmiechu. Pstryknął palcami i wyszedł. Anioł zastanawiał się z kim mu się kojarzył. Skupił uwagę na kobiecie. Właściwie teraz stwierdził, że to dziewczyna. Zaplotła szybko warkocz z długich włosów i związała go rzemieniem. Wzięła się pod boki i rozglądała uważnie po wnętrzu. Zastanawiała się od czego zacząć. Sprzątanie. Wokoło robiła to dość pobieżnie. Przede wszystkim skupiła się na sprzęcie kowalskim. Układała wszystko jak należy. Z czcią wręcz czyściła kowadło. Oczyściła też palenisko i odszukała miech, który wymagał naprawy. Natychmiast się za nią zabrała. Jeszcze w kącie znalazła miotłę z witek i zamiotła. Kiedy nastał wieczór, przyniosła z wozu kilka skór. Przyniosła też wodę ze studni, umyła się a potem położyła się w kącie do snu.

Następnego dnia dziewczyna wstała wczesnym rankiem i zniknęła. Wróciła z koszem pełnym różnych ziół. Część z nich, między innymi rojnik, porozkładała w kątach. Zapaliła też białą szałwię dla ochrony. I kadzidło, które miała ze sobą, by woń rozchodziła się po pomieszczeniu. Odpasała woreczek, który miała na szyi na rzemieniu. Wysypała jego zawartość tworząc krąg na polepie. Siadła w jego wnętrzu i zaczęła inkantować. Zamknęła oczy. Długie rzęsy rzuciły cień na policzki. Wpadła w trans. Anioł wreszcie miał jakieś zajęcie na wygnaniu. Do jego więzienia trafiła prawdziwa wiedźma... Po wszystkim zaczęła sporządzać maści, napary i proszki. Ustawiła wszystko w odpowiedniej kolejności. Następnie powtórzyła rytuał z dnia poprzedniego i zmęczona położyła się spać.

Trzeciego dnia wypadała pełnia. Wiedziała o tym doskonale. Wiedźmy wykorzystywały jej magię do najróżniejszych rytuałów. Najczęściej nabierały wtedy mocy, ale ta wyglądała na przygotowaną. Wokół jej postaci tworzyła się silna aureola wzmacniana fazą księżyca. W godzinach południowych zawitał do niej miecznik. Kazała namaścić mu dłonie miksturą z jeżtrawy. Sama w tym czasie rozpalała palenisko. W tych czasach trudno było o dobrego rzemieślnika, ale jej znajomy sprowadził najlepszego. Zaczął przygotowania. I rozpoczęło się. Kucie klingi na specjalną okazję. Mistrz działał a ona szeptała zaklęcia. Rozsypywała przygotowane proszki i tańczyła w rytm wyimaginowanej muzyki.

Wykucie klingi trwało dwa tygodnie. Dzień za dniem powtarzane rytuały. Oboje oglądali dzieło z zapartym tchem. Rękojeść ze smoczej skóry. Jelec zdobiony chryzolitem i rubinami. Gotowe dzieło dziewczyna wzięła na kolana i polerowała oraz nacierała jakąś specjalną miksturą z kryształowej fiolki. Mikstura ta sporządzona odpowiednio wcześniej ze specjalnych składników takich jak wyciąg z dębu, mandragory czy koniczyny miała wzmocnić miecz i nadać mu magicznych właściwości. Miecznik jeszcze raz spojrzał na swoje dzieło. Dziewczyna sprawdziła czy jest dobrze wyważony przecinając kilkakrotnie powietrze ze świstem. Zwinnie posługiwała się bronią. Mistrz był pod wrażeniem. To było ostatnie, co zapamiętał. Jego głowa potoczyła się po polepie. Wiedźma westchnęła. Stała zbryzgana krwią. Upajała się nad bezwładnym ciałem. Walkiria żądna wyzwań. Klęknęła i zaczęła wcierać krew w klingę. Potem oczyściła i wypolerowała głownię. To był element, którego brakowało, żeby nabrał pełni mocy. Krew tego, kto go stworzył.

Została sama. Pozornie. W kącie zmaterializował się jeszcze jeden Anioł. Był to mężczyzna, który ją przywiózł. Teraz w pełni okazałości z wielkimi czarnymi skrzydłami sięgającymi powały. W czarnej powłóczystej szacie łopoczącej delikatnie w pomieszczeniu, pomimo iż znikąd nie wiał wiatr. Biła od niego poświata. Wiedźma ze schyloną głową wyciągnęła na rękach miecz przed siebie. Wziął go w swoje dłonie i oglądał długo. W końcu pokiwał głową z uznaniem. - Zadowolonyś, Sir Blacku? -Tak. Będzie idealny jeśli któryś z Dwudziestu Siedmiu postanowi uciec.

Anioł wzdrygnął się na te słowa. Czyli ta klinga ma go zabić, jeśli ucieknie...

Autor tekstu: Peri

Anioła uwolnił: abigeo

ZANIM WYRUSZYSZ NA TRASĘ KONIECZNIE PRZECZYTAJ OPIS GEOŚCIEŻKI !!!

 

Skrzynka

Aby otrzymać informacje o miejscu ukrycia wszystkich skrzynek z projektu, musisz mi odpowiedzieć na pytanie: Ilu aniołów mieści się na ostrzu szpilki?

Współrzędne wskazują na budynek, który skrywa w sobie mury dawnej kuźni.

Z tabliczki znajdującej się w pobliżu starej kuźni spisz cyfrę zamalowaną na czerwono na poniższym zdjęciu i wstaw w miejsce "D" do współrzędnych skrzynki Sine Nomine.

 

Natomiast aby uzyskać współrzędne miejsca ukrycia skrzynki (tam wpiszesz się do logbooka), rozwiąż poniższą zagadkę:

Klucz do jej rozwiązania znajdziesz na stronie geościeżki.

Spoiler przedstawia charakterystyczny element, w pobliżu którego należy szukać ukrytej skrzynki.

Rules of reactivation Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Read more about reactivation of geocaches here
OpenChecker
The owner of this cache allows you to check if you have the correct solution to the puzzle (final cache coordinates). You can do this before you go cache hunting!
Statistics: Attempts: 30 times, Hits: 25 times.
Pictures
Spoiler
Log entries: Found 25x Not found 0x Note 0x All entries