Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Zofiówka - OP121B
Szpital Psychiatryczny Zofiówka
Właściciel: Soosa
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 107 m n.p.m.
 Województwo: Polska > mazowieckie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Normalna
Status: Zarchiwizowana
Czas: 0:30 h    Długość trasy: b.d.
Data ukrycia: 26-08-2008
Data utworzenia: 26-08-2008
Data opublikowania: 26-08-2008
Ostatnio zmodyfikowano: 20-07-2010
22x znaleziona
2x nieznaleziona
12 komentarze
watchers 6 obserwatorów
20 odwiedzających
14 x oceniona
Oceniona jako: dobra
7 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Ariados, Chrumoo, Leonik250, marchewka zielona, Margolcia, PUG Bielany, PUG II BIELANY
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Potrzebna latarka  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Skrzynka o charakterze eksploracyjnym 

W 1906 r. warszawski psychiatra Adam Wizel, wybitny neurolog i działacz społeczny Samuel Goldflam oraz Ludwik Bregman, również ceniony neurolog, autor podręcznika „Diagnostyka chorób nerwowych”, wraz z inżynierem Adolfem Weisblatem, budowniczym lubelskich wodociągów, założyli Towarzystwo Opieki nad Ubogimi, Nerwowo i Umysłowo Chorymi Żydami. Rok później, dzięki darowiźnie Zofii Endelmanowej, kupili w Otwocku prawie 17 ha ziemi, blisko dwa km na południowy wschód od stacji kolejowej. W 1908 r. zbudowano pierwszy, piętrowy pawilon sanatorium dla nerwowo i umysłowo chorych Żydów. W 1910 r. powstał kolejny – dla kobiet, a w 1926 r. dobudowano jeszcze jeden. W 1935 r. był to już duży zakład, na 275 łóżek. Do Zofiówki, zawdzięczającej swą nazwę imieniu fundatorki, trafiali niezamożni w większości Żydzi, których leczono bezpłatnie. Utrzymanie pewnej, niewielkiej liczby chorych, finansowały ich rodziny, lub gminy prowincji, z których pochodzili pacjenci.
Leczenie schorzeń nerwowych i psychicznych w podobnych zakładach było wówczas nowością. W 1900 r. w Niemczech powstała pierwsza tego typu placówka w Europie – mieściła się w Zehlendorf pod Berlinem. W otwockim sanatorium stawiano na przywrócenie pacjentów społeczeństwu, a ważnym elementem terapii była praca/.../

/.../W 1940 r. w okupowanym przez Niemców Otwocku, zgodnie z zarządzeniem Kreishauptmanna Powiatu Warszawskiego, dr. Rupprechta, utworzono getto. W obrębie jednej z trzech jego części, tzw. kuracyjnej, znalazła się Zofiówka. Podczas likwidacji całej dzielnicy żydowskiej, w sierpniu 1942 r., pacjentów i część personelu Zofiówki wymordowano, nieliczni pracownicy, wraz z mieszkańcami pozostałych części getta, zostali wywiezieni do obozu zagłady w Treblince, a kilkoro lekarzy odebrało sobie życie, zażywając truciznę. Calek Perechodnik, żydowski policjant z getta, który w nadziei na ocalenie swojej rodziny pomagał Niemcom podczas krwawej akcji w otwockim getcie, wspominał w swym pamiętniku o przecieku informacji na temat przygotowań do kaźni. Informacja wyszła od polskiego policjanta: „przodownik Pietraś zawiadomił zarząd szpitala „Zofiówka”, wskutek czego kilka osób się uratowało, kilka zaś nie mając możności ratunku ani też energii żeby mimo wszystko próbować się ratować, tej samej nocy popełniło samobójstwo, przez użycie cyjankali.” Jednym z lekarzy, którzy popełnili samobójstwo, był ówczesny kierownik sanatorium, Włodzimierz Kaufman/.../

"W czasie mordowania żydów otwockich-pensjonariuszy żydowskiego sanatorium gruźliczego "Zofiówka" - personel lekarski sanatorium wykazał godny pamięci, bohaterski hart charakterów. Lekarze pomagali chorym w wyjściu na zaimprowizowany plac straceń, podtrzymując ich, dodając odwagi. Gdy prawie wszystkich chorych wystrzelano, a garstkę wtłoczono do wagonów, wszyscy lekarze popełnili samobójstwo przez zażycie cyjanku potasu".

/.../Po wojnie, aż do połowy lat 80. leczono w Zofiówce gruźlicę. Sanatorium nosiło wówczas imię Stefana Okrzei (od 1956 r.), przyjmowało z początku młodzież, a od 1968 r. – dorosłych. W 1985 r. szpital powrócił do pierwotnej nazwy i znów zaczęto leczyć tu schorzenia neuropsychiatryczne, ale pacjentami były głównie dzieci. Funkcjonował oddział dla dzieci z zaburzeniami neuropsychiatrycznymi, dla młodzieży uzależnionej od środków odurzających i dla dorosłych chorych psychicznie. Taką strukturę zakładu opisywał jeszcze w 1994 r./.../

Fragmenty tekstu, za:
Linia Otwocka, artykuł autorstwa P. Bogusza
Inne portale

Aktion T4, E-Aktion (niem.) – nazwa programu realizowanego w III Rzeszy w latach 1939-1944 polegającego na fizycznej eliminacji (zabijaniu) ludzi niedorozwiniętych psychicznie, przewlekle chorych psychicznie i neurologicznie (schizofrenia, niektóre postacie padaczki, otępienie starcze, pląsawica Huntingtona, stany po zapaleniu mózgowia, ludzie niepoczytalni, chorzy przebywający w zakładach opiekuńczych ponad 5 lat) oraz z niektórymi wrodzonymi zaburzeniami rozwojowymi (niem. "Vernichtung von lebensunwertem Leben" – "likwidacja życia niewartego życia"). Szacuje się, że w okresie szczytowym tego programu, tj. w latach 1940-1941, zabito w jego ramach ponad 70 tys. chorych i niepełnosprawnych, w tym także pensjonariuszy szpitali psychiatrycznych na terenach okupowanych. Od kwietnia 1941 r. program ten rozszerzono o "akcję 14f13" (niem." Aktion 14f13"), obejmującą chorych psychicznie i niepełnosprawnych nie-niemieckich więźniów obozów koncentracyjnych, w ramach której wymordowano ok. 20 tys. osób.Aktion T4 była pierwszym masowym mordem ludności dokonywanym przez państwo nazistowskie, podczas którego opracowano "technologię" grupowego zabijania, zastosowaną później w hitlerowskich obozach zagłady.

Akcja ta była także nazywana "eutanazją" osób upośledzonych – stąd skrót E-Aktion, natomiast szerzej znany skrót T4 pochodzi od adresu biura tego przedsięwzięcia mieszczącego się w Berlinie przy Tiergartenstraße 4

za: wikipedia.org

Na temat szpitala jak widać można mówić wiele. Można powiedzieć, że historie o nawiedzeniach obiektu, mają pewną podstawę w tragedii pensjonariuszy oraz personelu. Starsi mieszkańcy mówią o specjalnych pacjenach których należało izolować. Jedni mówili o obłąkaniu, inni o opętaniu. Wszyscy byli zgodni co do wizyt księdza odprawiającego prawdopodobnie egzorcyzmy w podziemiach szpitala. Z pewnością ktoś czci pamięć ludzi, w trakcie eksploracji znaleźliśmy w podziemiach znicze, ustawione w sensowny sposób a nie jak w różnych innych miejscach porozstawiane po całym budynku.

Samochodem można podjechać praktycznie pod sam budynek. Nie ma specjalnych wskazań co do ubioru. Wskazane jest zabranie latarek, szczególnie jeśli chcecie zwiedzić piwnice. Wskazana jest ostrożność w poruszaniu się po obiekcie - brak jest poręczy, barier, część konstrukcji drewnianych nie nie budzi ufności (dotyczy szczytu jednego ze skrzydeł, gdzie ostały się pozostałości drewnianego szczytu - raczej niedostępne, ale może znajdzie się ktoś odważny inaczej). Lokalizacja jest bardzo rozległa - sądzę że szperacze nie będą zawiedzeni. Dodatkowo, poza budynkiem głównym, można odwiedzić okoliczne zabudowania (kaplica, choć nie wiem czy jeszcze istnieje, inny budynek o nieznanym przeznaczeniu (wejście przez dziurę wybitą w jednym z zamurowanych okien)). Spędziłem tam prawie 1,5 godziny, starając się zwiedzić cały obiekt a potem dom stojący opodal.

By znaleźć skrzynkę, trzeba odszukać schody do nikąd, znajdujące się na jednym ze zdjęć. Po ich odszukaniu, sądzę, że reszta pozostanie jasna.

Skrzynka niedostępna przy oblodzeniu lub po opadach śniegu

Skrzynkę można znaleźć bez GPSu

Ze względu na niewiele jednak mówiące zdjęcia, oraz skromą podpowiedź (a, co? ma być łatwo?:)) stopień trudności zadania 3. Ze względu na niebezpieczeństwo upadku z wysokości 1 piętra lub wypadnięcia przez okno, zwiększone zimą - stopień trudności terenu - 3,5. 

Należy uważać na:
- wysokości i brak zabezpieczeń
- paintball'owców i softgun'owców
- komary
- ciemności
- zjawiska paranormalne
- nietoperze

p.s. - jeszcze w 2004 roku, klatka schodowa widoczna na jednym ze zdjęć była oszklona, a nad środkowym blokiem był jeszcze dach. Budynek został zdewastowany w ciągu ostatnich lat przez

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Z zamiarem na dwa cache - tylko jeden z nich jest schowany
Czy widzicie tą postać na końcu korytarza...
Dlaczego może być niebezpiecznie...?
Też dla tego...
Schody do nikąd?
Widk na chowającą się skrzynkę
Namiar złapany przy skrzynce