Niewielki pałac w Kamnicy został zbudowany w 1925 r. przez Jakoba Hasslachera, człowieka bardzo bogatego. Piękne, kunsztownie urządzone wnętrza dworu wyposażył we wszelkie nowinki techniczne. Jeszcze w latach 80. XX w. w kamnickim dworze można było podziwiać wewnętrzne telefony czy montowane w boazeriach głośniki radiowe.
Po wojnie pałac należał do miejscowego PGR-u. W 1987 r. wpisano go, wraz z ptaczającym parkiem na listę zabytków, jednak nic z tego wpisu nie wynikło. Po roku 1989 sprzedano go firmie Litpol z Krakowa. Po śmierci jej właściciela w 1997 okazało się, że nie wskazał on swojego spadkobiercy, a sam dwór jest obciążony olbrzymią hipoteką. Wierzyciele, przejąwszy posiadłość, próbowali ją sprzedać, ale bezskutecznie. W końcu dworem w Kamnicy przestano się w ogóle interesować. Dziś jest to współczesna ruina, kikutami murów oskarżająca wszystkich, którzy do takiego stanu ten niegdyś piękny obiekt doprowadzili. Już w 2011 roku inspektor nadzoru budowlanego uznał, że stan budynku zagraża bezpieczeństwu osób, gmina wystapiła w tym samym roku do Ministra Kultury o skreślenie z ewidencji zabytków, ale obiekt ani nie został rozebrany, ani też skreślony z ewidencji. Budynek jest ogrodzony siatka i lepiej do niego nie wchodzić.
Z Kamnicą związana jest jest jeszcze jedna, również mało chlubna historia. Otóż z tej małej wsi pochodził Jacek S., zwany też Abu Ibrahim al Almani lub Ismail Slo, pierwszy Polak - terrorysta Państwa Islamskiego, który zginął w czerwcu 2015 w samobójczym ataku na rafinerię w Iraku.