Region Zbąszyński obfituje w historie mrożące krew w żyłach. Oto jedna z nich
Gdy podnoszą się mgły z nad rzeki Obra, w oparach znika most w Nowej Wsi Zbąskiej. Wtedy to też słychać turkot kół. Śmiałkowie którzy weszli w tym czasie na most, dostrzec mogli niewyraźny zarys dziewczynki jeżdżącej na trójkołowym rowerku. Gdy podchodzili bliżej dziewczynka wraz z rowerem jakby rozpływała się w mgle, jedynie co pozostaje to nienaturalny ziąb, jakby tchnienie znad otwartego grobu. Nikt już nie pamięta co wydarzyło się na tym moście, jednak jednego można być pewnym; dziewczynka nawiedza z jakiegoś powodu ten most.
Podczas wysokich stanów rzeki, kesz może być niemożliwy do podjęcia.