Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Jezioro Płaczewskie - OP88GM
Legendy z Kociewia
Eigenaar: macc.bo
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 109 meter NAP
 Provincie: Polen > pomorskie
Cache soort: Traditionele Cache
Grootte: Klein
Status: Gearchiveerd
Tijd: 0:20 h    Lengte: 1.00 km
Geplaatst op: 21-04-2015
Gemaakt op: 21-04-2015
Gepubliceerd op: 21-04-2015
Laatste verandering: 12-11-2017
24x Gevonden
3x Niet gevonden
0 Opmerkingen
watchers 4 Volgers
15 x Bekeken
19 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Go geocaching with children  Bike  Nature 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

„W dawnych czasach wieś Płaczewo pod Starogardem miała złą sławę. W okolicy wszyscy wiedzieli, że nie można liczyć na pomoc mieszkańców tej wsi. Jak jeden chłopi z Płaczewa byli nieskorzy do pomocy, źli i skąpi. Pewnego razu zdarzyło się w grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, że spłonęła samotna chata w lesie między Płaczewem a Dą­brówką. Rok wcześniej zginął podczas ścinania buków przywalony pniem drzewa drwal. W leśnej chacie pozostała wdowa z maleńką córeczką. Jak­by nieszczęścia było mało, tuż przed gwiazdką, spłonęła wdowia chata. Anna z córeczką ledwo uszły z pożaru. Cały ich dobytek spłonął. Wdowa z córką zostały w tym, co na grzbiecie, a chłody zimowe zaczęły się tego roku już w listopadzie. Cóż miała biedna Anna robić, opatuliła córeczkę chuściną i ruszyła szukać dobrych ludzi, którzy mogliby udzielić jej gościny na całą zimę. Anna słyszała o złej sławie ludzi z Płaczewa, ale do tej wsi było najbliżej, tam więc poszła. Kiedy utrudzona i przemarznięta, z kwilącą na ręku córeczką, doszła do Płaczewa, zastukała do pierwszej z brzegu chaty i poprosiła o pomoc, mówiąc, że nie chce przecież dachu nad głowę i jadła za darmo, młoda jeszcze jest i żadnej pracy się nie boi. Najbogatszy płaczewski gbur zatrzasnął drzwi przed nosem Anny i radził jej iść z podwórza szybko, bo psami poszczuje. Podobnie lub gorzej postąpili wszyscy mieszkańcy Płaczewa. Nikt nie przygarnął Anny z córeczką, nikt nawet nie wsparł jej kromką chleba, wszyscy kazali jej iść precz. Zapadł już wieczór. Anna, nie bardzo wiedząc, co ma czynić dalej, usiadła pod krzyżem na rozstaju dróg i płakała nad swoim losem. Zaczął sypać śnieg i złapał mróz. Anna z córeczką, marznąc niemiłosiernie, pozostały pod krzyżem. Kiedy zapadła noc, płacz dziecka i Anny ucichł. Drogą przy krzyżu jechał spóźniony kupiec. Kiedy mijał krzyż i zdjął czapkę, żeby Boga pochwalić, zauważył, że pod krzyżem siedzi kobieta z dzieciątkiem. Zatrzymał więc konie i zszedł z wozu, chcąc sprawdzić, czy mu się nie przywidziało. Anna i dziecko jeszcze żyły. Zabrał kupiec niebożęta do siebie do Starogardu, ale mimo pomocy lekarza, mimo ciepłej strawy i wygodnego kąta w domu kupca, Anna i córka w trzy dni pomarły. Wpierw zmarło dziecko. Anna, płacząc nad córeczką, przeklinała złych ludzi z Płaczewa. Kiedy i na nią przyszła ostatnia godzina, podziękowała kupcowi za dobre serce i powiedziała mu, żeby więcej drogą przez Płaczewo nie jechał, bo nim skończą się święta Bożego Narodzenia, łzy córeczki i jej łzy, łzy wielu, którzy nie doczekali się pomocy od płaczewiaków, zatopią tę wieś i śladu po niej nie będzie. Wieś zapadnie się, a w tym miejscu będzie spore jezioro. Kupiec z żoną i inni obecni przy łożu śmierci Anny mówili, że biedaczka w gorączce przepowiedziała marny koniec płaczewiaków, ale kto by tam wierzył, że doprawdy tak się stanie. Ale stało się, co się miało stać. W Nowy Rok, kiedy kupiec wyruszył dokończyć swoje sprawy sprzed Bożego Narodzenia i jechał tą samą drogą, na której pod krzyżem znalazł zmarzniętą Annę z córeczką, przekonał się, że przepowiednia Anny sprawdziła się. Zaraz za krzyżem droga kończyła się na brzegu dużego jeziora, a po wsi Płaczewo śladu nie było.”

Za „Baśnie z Kociewia” A. Grzyb.

Skrzynka - reaktywacja nowe maskowanie i współrzędne.

Klasyka na kordach. Nie jest zakopana.

Extra waypoints
Symbool Soort Coördinaten Beschrijving
Parkeerplaats --- Tu można zostawić auto.
Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Afbeeldingen
Jezioro Płaczewskie
Rejon poszukiwań
W ostateczności!