Inspiracją dla skrzynki byliście wy! Tak! Wy, keszerzy!
Ale zacznijmy od początku.
Jestem typem, który potrzebuje kalendarza żeby przeżyć. Jak nie wpiszę, to zapomnę i kiła mogiła.
I tak też było podczas pewnej Nie-Za-Czystej Nocy, gdzie wpisywałam w kalendarz owny i mobilniaki, jakie zebrałam podczas tego spotkania. I keszerzy, jak to keszerzy, widzą kawałek papieru czy notesu i zaczynają pytać:
- E, a tu też się można wpisać?
- A jakie to OP?
- Jest hasło?
I tak oto powstał pomysł na owna w wersji Limited Edition 2015 czyli mój kalendarz.
Ale żeby nie było zbyt prosto to stawiam dwa warunki do zaliczenia:
Klasyczny 1szy - zostawienie nicku i daty w logu-kalendarzu
Upierdliwy 2gi - wpisanie/narysowanie/wklejenie czegoś! COKOLWIEK!
Możecie wpisać datę urodzin, narysować kota, wpisać życiowe motto, wkleić naklejkę z gumy Turbo czy co tam chcecie. Tylko bez wyrywania kartek i robienia wydzieranek :D
Oba warunki są wymagane do zaliczenia.
I będę sprawdzać czy każdy je spełnił, bo taka już ze mnie zła kobieta.
Gdzie mnie można złapać?
Wszędzie! Często w Łodzi, często w Pabianicach. Na eventach, na spotkaniach specjalnych i po umówieniu. Piszcie, dzwońcie, ślijcie gołębie pocztowe. Miejsca w kalendarzu starczy dla każdego.
P.S. Certy też są, dorzucane raz na jakiś czas. Upominajcie się o nie, jak zapomnę ;)