Przy zakładaniu tej skrzynki miałem trochę przygód. Wykonuję ja sobie dokumentację zdjęciową do kesza... po chwili w kadrze aparatu pojawia się jakiś facet. Czekam grzecznie aż sobie przejdzie przez przejście dla pieszych i zejdzie z linii strzału... ale nie, ten zaczyna wymachiwać do mnie łapami, zasłania obiektyw i domaga się dokumentów, używając przy tym języka angielskiego. Odsuwam go na bok a ten dalej swoje... noż w mordę, nie mogę sobie dać rady z psycholem.
Ale patrzę... na horyzoncie patrol policji, więc wołam o pomoc... i po chwili się wszystko wyjaśnia... w pobliżu jest ambasada Izraela a ten facet, zachowujący się jak świr, to jej ochroniarz. Gdyby nie jego idiotyczna akcja, to do dziś bym nie wiedział, gdzie ta ambasada się znajduje a teraz wiem i reszta openkeszerów również .
Przyznam się, że się trochę wk..wiłem, bo chodzę po swoim mieście a tu jakiś hmm... zagraniczny "turysta" chce mi w nim czegoś zabraniać...
Oczywiście zdjęcia robiłem dalej, ale żeby Wam oszczędzić przygód, no i sobie roboty, bo jak tacy przewrażliwieni, to by pewnie skrzynkę regularnie muglowali , umieściłem kesza w pewnym oddaleniu.
-----------------------------------------------------
Na skrzyżowaniu Filtrowej i Krzywickiego Niemcy umieścili dwa tobruki , jeden na środku skrzyżowania z "warszawską" nadbudową i drugi zabezpieczający jego zaplecze, tuż przy jednej z willi. Wszystko widoczne na zdjęciach. Losy schronu z nadbudówką są nieznane, schron na prywatnej posesji robi za hydrofornię lub coś w tym rodzaju.
Po skrzynkę należy się udać w kierunku pl. Narutowicza na skrzyżowanie Filtrowej z Solariego.
Po drodze zwróćcie uwagę na graffiti z czasów okupacji widoczne na murach NIK-u.