Gryf w domu (Park Natoliński - Warszawa)
Gryf - mityczny zwierz łączący w sobie odwagę i siłę lwa z szybkością i majestatem orła. Od wieków jego wizerunek funkcjonuje w legendach, literaturze i sztuce. Do dziś jest symbolem wielu miast i gości na licznych pomnikach. Z tym niezwykłym stworem wiąże się też szereg opowieści i legend.
Najwcześniej gryf pojawił się w Indiach i Mezopotamii. W kulturze Babilonu i Asyrii było to fizyczne wcielenie bogini Tiamat. Natomiast starożytni Grecy i Rzymianie wyobrażali go sobie jako krzyżówkę lwa i orła. Byli też przekonani, że gryfy są okrutnymi i dzikimi łowcami. Miały polować na konie i bydło, a nawet na ludzi. Zamieszkiwały wysokie i niedostępne góry. Kto je oswoił był niezwyciężony. Ale żeby zapanować nad stworem, trzeba było być przy jego wykluciu.
Legendy mówią, że gryfy kochały złoto i wykopywały je górskich skał. Były zarazem strażnikami złóż tego drogocennego kruszcu. Wierzono, że zamiast jaj składają szafiry, z których wylęgają się młode. Miały też zaciekle bronić swoich skarbów i zabić każdego, kto ośmieliłby się je wykraść.
Z jednej strony gryf był utożsamiany z pychą i zachłannością, z drugiej zaś - z siłą, szybkością, odwagą i zaufaniem. To zaskakujące, jak skrajnie różne cechy mu przypisywano! Nie zmienia to jednak faktu, że te stworzenia cieszyły się niezwykłym respektem wśród ludzi, a strach przed ich siłą i potęgą rodził coraz to nowe mity.
Starożytni wierzyli, że rydwany m.in. Apollina, Nemezis oraz Aleksandra Wielkiego były zaprzęgnięte w gryfy. Pióra tych stworów przywracały wzrok niewidomym, a puchary wykonane z ich pazurów miały czernieć przy kontakcie z trucizną. Z kolei ich żebra były materiałem na niezwyciężone i doskonałe łuki. Gryfy miały też pilnować skarbu Apollina, pucharu wina Dionizosa, oraz ciała Ozyrysa.
Na przełomie XI i XII wieku, wizerunek tego zwierzęcia dotarł na Pomorze i stał się symbolem ówczesnych władców tych ziem – dynastii Gryfitów. Później zaczął też gościć na monetach i chorągwiach rycerstwa pomorskiego oraz w godłach książąt małopolskich i śląskich.
Gryf urodził się w Warszawie. Niewielu tu miał niestety znajomych, więc postanowił wyjechać na Pomorze i okolice, gdzie gryfiej braci jest pod dostatkiemPowie Ci, gdzie planuje postoje, ale tylko podczas osobistego spotkania. Jest bardzo towarzyski, więc chętnie uda się z Tobą w podróż, ale jest też uparty, więc nawet nie proś go o towarzystwo, jeśli jedziesz w inne miejsce niż on. W takim wypadku zostaw ślad po waszym spotkaniu w Gryfim dzienniku, a jego samego na miejscu spotkania - niech czeka na podróżników, który będą udawać się w to samo miejsce, co on. Gryf nie jest zwyczajnych rozmiarów, więc nie do każdego miejsca postojowego się zmieści - zaproponuj mu spokojne, bezpieczne miejsce, by postronni go nie zaczepiali (bo kto by tego chciał na urlopie?) Możliwe, że będziecie musieli spotkać się we trzech - Ty, Gryf i inny keszer-podróżnik, by ten przyjął włóczykija na nocleg. Wiedz, że na Twojej głowie będzie kontakt z trzecią osobą - Gryf podczas podróży wyłączył telefon :P
Gryf postanowił prowadzić pamiętnik z podróży, w którym zaznacza odwiedzone miejsca. W natłoku wrażeń, czasem zdarza mu się o tym zapomnieć. Przypomnij mu o tym jak tylko go spotkasz.
Gryf czasem wspomina swojego dziadka, który dużo podróżował po Egipcie. Dziadek opowiadał małemu Gryfowi o spotkanej tam Sfinksie. Wiele lat później, nasz bohater przeczytał opowieść o królu Edypie, który to spotkał Sfinksa i usłyszał od niej zagadkę: "Co to za zwierzę, które rano chodzi na czterech nogach, w południe na dwóch, a wieczorem na trzech?". Edyp - wiedziony snem proroczym - odpowiedział, że chodzi o człowieka, a nasz Gryf - wiedziony chęcią wygrzania kości (ile można siedzieć w Warszawie na zimnym postumencie?!) - pojechał do Egiptu, by spotkać Sfinksa. Udało mu się! Gryf wrócił do kraju z pytaniem, na które odpowiedź zna tylko on i Król Edyp. Od tamtej pory zadaje zagadkę każdemu kogo spotka, a kto zechce wpisać się do Gryfiego dziennika. To jest bardziej niż pewne, że Ty także podczas spotkania zmierzysz się z tym pytaniem ;)
Skrzynka powinna krążyć tylko po miejscach, które wypisane są na keszu i w najbliższych okolicach, pod warunkiem, że jest to pomorze. Skrzynka nie powinna opuszczać pomorza: jedyne wyjątki to Elbląg, Pasłęk, Morąg i Olsztyn. Wpisy z innych miejscowości niż wymienione i tych spoza pomorza będą kasowane.
O ile jest to możliwe - proszę zostawiać skrzynkę w terenie, a nie trzymać u siebie.
Skrzynka to kret - proszę o logowanie przeniesień w pamiętniku z podróży.
Skrzynka dedykowana mieszkańcom Pomorza, gdzie w tym roku spędzam większą część tego miesiąca. To tu właśnie można spotkać Gryfy prawie na każdym kroku - wystarczy tylko otworzyć oczy.
zdj z ogólnodostępnych stron www