Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
Nieśmiertelni #65 - Płock - OP85H8
Zestrzeleni omyłkowo przez własną obronę przeciwlotniczą nad Płockiem
Owner: keram58
Founder: tadeusz.z
This cache belongs to GeoPath!
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 96 m. ASL.
 Region: Poland > mazowieckie
Cache type: Other type
Size: Small
Status: Ready for Search
Date hidden: 23-10-2014
Date created: 23-10-2014
Date published: 23-10-2014
Last modification: 20-11-2022
65x Found
2x Not found
3 notes
watchers 5 watchers
131 visitors
51 x rated
Rated as: Excellent
14 x recommended
This cache is recommended by: Arman, DeepBlue, DeepSea, Fotoimpresje, Gargamele, keram58, Maciex, michael50, PrincePolo, qzca, Tataminiakus, tygryskris, ygrek, ZalewHK
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Go geocaching with children  GeoHotel  Take something to write  Monumental place  Password needed to post log entry! 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL

 

Kutrzeba

 

Skrzynka finałowa ukryta jest poza terenem cmentarza na kordach. Do zalogowania potrzebne będzie hasło, które znajdziesz pod kordami Etapu I - jest to data śmierci z tablicy nagrobnej ze spoilera (pisownia oryginalna). 

 

W skrzynce poza pamiątkowymi certyfikatami i gadżetami na wymianę umieszczono garść pamiątkowych coinów. Takie same coiny znajdują się w pozostałych skrzynkach tego cyklu. Dlatego prosimy znalazców aby zabierali tylko jeden coin niezależnie od ilości znalezionych skrzynek co pozwoli większej ilości koleżanek i kolegów pozyskanie tej pamiątki.

 

Kordy zaprowadzą Was do mogiły zbiorowej żołnierzy WP i osób cywilnych poległych i zmarłych we wrześniu i październiku 1939 r. Wśród pogrzebanych tu osób spoczywają m.in. ppor. obs. Kazimierz Stangret i strzelec samolotowy kpr. Janusz Sawicki z 65 Eskadry Bombowej. Zginęli podczas lotu operacyjnego, na samolocie PZL P-23 Karaś, zestrzeleni przez polską artylerię przeciwlotniczą. 

Oto opis tej przykrej historii:

"Chwilę po północy 6 września 1939 r. samolot PZL-23B "Karaś" z ppor. Kazimierzem Stangretem, strzelcem Januszem Sawickim i kpr. Walerianem Nowakowskim poderwał się do lotu. Nad Modlinem załoga widziała płonące, zniszczone przez Niemców zabudowania. "Karaś" przelatywał nad Wyszogrodem i kierował się nad Płock. Tak opisze to później sam Walerian Nowakowski w swojej wspomnieniowej książce: "Płonął drewniany most w Wyszogrodzie. W Płocku cisza i spokój, na ulicach nie widać żywej duszy. Ppor. Stangret ustalił, że most na Wiśle nie był uszkodzony, jego cień odbijał się wyraźnie w wodzie. Samolot leciał dalej (...) Nagle załoga usłyszała uderzenia pocisków o blachę skrzydeł i kadłuba. To strzały polskich artylerzystów. Byli przekonani, że celują do samolotu Luftwaffe. Walerian Nowakowski napisze później: „Pilot, spoglądając w prawo, zauważył płomienie pod skrzydłami. Znajdowały się tam trzy zbiorniki z paliwem! Leżący w gondoli obserwator [ppor. Stangret - przyp. red.] powinien dojrzeć ogień w skrzydle, dlaczego więc nie zbliżył się do kabiny pilota, by ustalić dalsze postępowanie. Czyżby ppor. Stangret był ranny? (...) "Karaś" tracił wysokość i na 1000 metrów pilot donośnym głosem krzyknął - opuścić maszynę! Ponowił za chwilę komendę, ale w powietrzu nie pojawiły się czasze spadochronów”. 

Artyleria nadal słała pociski w stronę polskiego samolotu. Wskazówka wysokościomierza w "Karasiu" opadała pokazując regularnie o 100 metrów mniej. Pilot rozglądał się, szukając spadochronów kolegów. Na wysokości 450 metrów otworzył kabinę i sam zdecydował się na skok. 

Nowakowski wylądował na dziedzińcu jakiegoś gospodarstwa. Po chwili w bramie stanął polski żołnierz z bronią gotową do strzału. Widocznie poszukiwał skoczka. Nowakowski w pełnym rynsztunku ale już bez spadochronu wyszedł z ukrycia.
Ręce do goryl - krzyknął piechur. 

Protest i wyjaśnienia na nic się nie zdały, nad głową pilota huknął strzał. Ponowny rozkaz żołnierza dotyczył odrzucenia pistoletu. Nadbiegł drugi żołnierz i zwrócił się do kolegi z wyrzutami: Co, jeszcze bawisz się z tym szkopem? 

Zdeterminowany pilot poprosił o wezwanie oficera. Jeden z żołnierzy odrzekł: 
Po co ci oficer, sami potrafimy się z tobą rozprawić... 

Na szczęście zjawił się porucznik z Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, stacjonującej w Płocku. Oficer zażądał od pilota legitymacji służbowej, nie wiedział, że wykonujący zadania bojowe lotnicy mieli zakaz posiadania dokumentów.
Stalowy mundur, guziki z orłami, "gapa", polski vis i maska przeciwgazowa przekonały oficera. Pod eskortą porucznika i dwóch żołnierzy z bronią gotową do strzału konwój opuścił zagrodę. Na szosie zbliżył się do nich przodownik policji i kobieta z dużym kamieniem w ręku. Policjant zżymając się ze złości wydukał: 

Ty świnio szwabska. Kobieta zamierzyła się na lotnika kamieniem.
Wrogi stosunek tej pary uległ raptownej zmianie po oświadczeniu porucznika - to polski lotnik. 

Kamień wypadł kobiecie z rąk, wybuchnęła szlochem, a przodownik otworzył za zdziwienia usta. Nowakowski zwrócił się do oficera z prośbą o zaprowadzenie go na miejsce upadku samolotu. Przeszli 400 m i znaleźli się na terenie seminarium duchownego.
Przed budynkiem jeden z księży zwrócił się po niemiecku do pilota:
Bistdu deutsche Fliger? (Jesteś niemieckim lotnikiem) 
Nowakowski zaprzeczył i w tym samym czasie dostrzegł kontem swego oka wrak "Karasia", który tkwił w budynku biblioteki seminarium duchownego. Co jakiś czas wybuchała rozgrzana ogniem amunicja pokładowa. Na ziemi pozostała kupa żelastwa i zmasakrowane zwłoki ppor. K. Stangreta i kpr. J. Sawickiego. 

Księża z seminarium przyrzekli Nowakowskiemu zająć się pogrzebem pilotów. 

Po 55 latach od zestrzelenia "Karasia", "Kurier Mazowiecki" (nr 36, 11 września 1994 r.) napisze: 

Płock nadal nosi brzemię winy za bratobójczą śmierć pilotów. Z grobu pilotów ktoś usunął tabliczkę z napisem ZESTRZELENI OMYŁKOWO NAD SEMINARIUM DUCHOWNYM. Płock ofiarował im miejsce w zbiorowej mogile ofiar nalotów wrześniowych, betono-podobny krzyż z niewiele mówiącą inskrybcją - wykaz nazwisk. Mieszkańcy Płocka nie poznają w ten sposób swojej historii. Nadszedł czas spłaty naszego długu wobec pilotów 65 Eskadry Bombowej Lekkiej - 6 Pułku Lotniczego we Lwowie. 

A oto prawidłowy zapis danych: 


ŚP LOTNICY
Ppor. obs. Kazimierz Stanisław Stangret - ur. 4.03.1917 r.
Kpr. strz. samol. Janusz Sawicki - ur. 9.05.1919 r.
Odznaczony pośmiertnie Krzyżem Walecznych.
Zginęli zestrzeleni omyłkowo przez własną obronę przeciwlotniczą nad płockim mostem - 6.09.1939 r.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI."


źródło - Fragmenty z książki BRYGADA BOMBOWA -kurs Bojowy - J. Pawlaka, W. Nowakowskiego. "Kurier Mazowiecki" (nr 36, 11 września 1994 r Przewodniczący MKOPWiM Zenon Dylewski.

 

29.04.2018 r. wykonano serwis adoptowanej skrzynki. Nowa skrzynka wraz z zawartością w terenie. Zmiana formuły z multicache na nietypowa.

 

 

 

 

 

 

 

Additional waypoints
Stage Symbol Type Coordinates Description
1 Physical point --- Etap 1 - hasło do logu internetowego
Additional hints
You must be logged-in to see additional hints
Pictures
Zbiorowa mogiła
Etap 1 - SPOILER