Rzeka Pisia nie jest niczym niezwykłym, aleee są legendy.
Przytoczę jednak post z forum Brzeźnicy Nowej autorstwa Ziemowita:
Z Brzeźnicą jest związana cała kupa opowieści.Mrocznych i tajemniczych.Jedna z nich dotyczy samych początków miejscowości i wiąże się z osobami zasadźców Marcina i Przybysława, którzy to podobno wyrżnęli wszystkich konkurentów do wykarczowania lasów nad Pisią i za sutą łapówką uzyskali to prawo od Leszka Czarnego, ówczesnego pana tych ziem.Ofiary wyczuły, jak wieść niesie, zamiary niegodziwców i zdążyły zakopać swoje wszystkie oszczędności nad dzikimi brzegami Pisi.Legenda głosi, że zakopanych skarbów należy tam szukać, gdzie ukazują się ich duchy dokładnie w rocznicę tych wydarzeń.Ponieważ nikt nie wie dokładnie, kiedy to się stało należałoby cały rok łazić po krzakach i a nuż ujrzeć zjawy.
Inna interesująca opowiastka dotyczy ekstremalnie bogatych kupców, którzy w 15 wieku rozbili obóz nad Pisią znużeni trudami podróży.Mieli niesamowitego pecha bo w nocy zostali zmuszeni, przez popularne w tych stronach także wówczas, stada byków, do panicznej ucieczki w bagna, gdzie potonęli a wraz z nimi ich pękate sakiewki ze złotem.Kilku okolicznych śmiałków zapuściło się później w trzęsawisko z zamiarem odszukania złota, ale i im również dane było pozostać tam na zawsze.Naturalnie włącznie z sakiewkami.Nie tak zasobnymi jak kupców bo tylko ze srebrem.Nienauczeni tymi doświadczeniami drobni pijaczkowie jako kolejni ruszyli w bagna i niestety podzielili losy poprzedników.Ich sakiewki były niestety już dosyć nędzne i zawierały wyłącznie miedziaki.
Jeśli dołączymy do tych hipotetycznych skarbów szmal ukryty przez żydowskich mieszkańców Brzeźnicy na krótko przed wywiezieniem to jest czego szukać...
W czasie rokoszu Lubomirskiego przebywał w zameczku brzeźnickim sam Jan Kazimierz syn starego Zygmunta Wazy.Legenda głosi, że król któregoś wieczoru oddając się rytualnemu opróżnianiu pęcherza napotkał pod zameczkiem miejscową wiedźmę, niezwykle biegłą w przepowiedniach.Na standardowe pytanie władcy o przyszłość, jędza odpowiedziała, że król dozna rychłej porażki na polu bitwy pod miejscowością co raz jest a raz jej nie ma. Niezadowolony z przepowiedni król wymierzył nieostrożnej wiedźmie kopniaka co sprawiło, że wiedźma poszła na całość i dorzuciła jeszcze jedną bitewną wtopę.Faktycznie wkrótce wojska królewskie doznały goryczy porażki pod Częstochową i Mątwami...