PREZENTUJE
"DARŁOWSKIE LAPIDARIUM"
Skrzynka podziękowalna dla Żeliwnej Pięści za żeliwną gościnę w Darłowie, ugoszczenie, opierunek i fantastyczny czas jaki dane mi było wraz z Rodzinką spędzić na żeliwnych Włościach:).
Forma podziękowania również dla Darłowa z fantastyczną pogodę i za wspomnienia jakie zostaną z wyjazdu oraz dla wszystkich dzięki którym mogłem złapać te kilka skrzynek w okolicy:).
Jeszcze przed wyjazdem do Darłowa oglądałem miejsca w samym mieście i okolicy jakie warto byłoby odwiedzić. Miejsca gdzie nie koniecznie jest skrzynka bo masa fantastycznych lokalizacji w dalszym ciągu jest nieokeszowana. Niestety. Jedną z takich lokalizacji było lapidarium.
Niesamowite miejsce o jakim mówię znajdujące się przy równie niesamowitym miejscu jakim jest Kościół Mariacki pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Powstanie budynku datuje się na początek XIV wieku. Przez wszystkie lata stopniowo przebudowywany i modyfikowany aż uzyskał finalny kształt jaki nosi obecnie. Kształt nieprawdopodobnie oryginalny i niepowtarzalny. Jedyny i wyjątkowy budynek.
A jakie skarby znajdują się w środku!
Prócz rzeźb, obrazów, krucyfiksów czy chrzcielnic znajdują się tam sarkofagi Książąt Pomorskich! Miejsce zdecydowanie warte polecenia. Z resztą... mądrzę się, prawię i opowiadam, a prawda jest niestety taka, że w środku niestety nie dane mi było być... Wszystkiego dowiedziałem się od Żeliwnego kiedy byliśmy przy kościele. Ja miałem na ten temat wiedzę szczątkową. Bardziej skupiałem się na lapidarium. A więc przejdźmy bardziej do rzeczy.
Na początku zadajmy sobie pytanie czym jest lapidarium. Więc cóż to takiego?
Lapidarium to swego rodzaju muzeum, zazwyczaj znajduje się na świeżym powietrzu (choć oczywiście nie tylko). Prezentowane są na nim kamienne pomniki, nagrobki czy rzeźby - głównie cmentarne. I jedno z takich właśnie lapidariów chciałbym Wam pokazać.
Czemu takie smutne, cmentarne miejsce? Bo takie miejsca są mi dziwnie i niewytłumaczalnie bliskie. Nie ogólnie cmentarze, które jednak również lubię (szczególnie spacery po zmroku na Wszystkich Świętych) ale cmentarze które są zapomniane (zapomniane ale nie opuszczone! Opuszczony cmentarz to jakieś kuriozalne stwierdzenie. No bo jak cmentarz może być opuszczony...?). Wszelkie zapomniane, z reguły porośnięte konwaliami cmentarze są dla mnie magiczne, tajemnicze. Wyrastające z ziemi pojedyncze, połamane i porośnięte mchem nagrobki. Dla jednych coś strasznego, a dla mnie coś niesamowicie tajemniczego i mistycznego. Łatwo w takich miejscach zdać sobie sprawę z przemijania i z tego jak życie jest krótkie i kruche... Łatwo o wyciszenie i spokój. Ale wracajmy do tematu czyli lapidarium w Darłowie.
O samym lapidarium wiele nie udało mi się znaleźć. Powstało ku pamięci mieszkańców okolicznych miejscowości takich jak Cisewo, Barzewice czy właśnie Darłowo oraz innych wiosek w okolicy. W murach kościoła można dostrzec wmurowane tablice epitafijne (epitafium to po prostu napis upamiętniający osobę zmarłą). Tablice epitafijne oraz nagrobne zostały zebrane właśnie z okolicznych zapomnianych cmentarzy i zgromadzone w jednym miejscu. Na olbrzymi szacunek zasługuje fakt, że zebrano tam nagrobki z cmentarzy różnych wyznań. Więc podziwiać tam możemy płyty zarówno żydowskie, prawosławne, ewangelickie jak i katolickie. Wszystkie obok siebie. Tak jak być powinno...
A kesz?
Skrzynka to mikrus w miejsko-leśnym maskowaniu. Spojler powinien rozwiać wątpliwości. Okażcie szacunek miejscu! Nie depczcie trawy, niczego nie przestawiajcie! Nie kręćcie się dookoła nagrobków bo nie jest to potrzebne. Niczego nie trzeba kopać więc broń Boże wywijać łopatką czy jakąkolwiek kłujką!
Proszę o dokładne zamykanie pojemników.
Proszę również o dyskretne podejmowanie skrzynki bo wiadomo jak to jest z keszami gościnnymi - nie wiadomo kiedy (o ile w ogóle) będzie okazja do ponownych odwiedzin i ewentualnego serwisu...
No i to chyba tyle:). Powodzenia!