"Kieeeeedy byłem, kieeeeedy byłem małym chlopcem, hej!
Wzioooooął mnie ojciec, wzioooooął mnie ojciec
i tak do mnie rzekl..."
Seria skrzynek ma na celu pokazanie ciekawych miejsc z okolic w których wychowywał się mój nieżyjący już tata. Miejsc które mi pokazywał jak byłem mały i jak troche wiekszy, i o których opowiadał mi z wielką pasją. Niestety jakoś nie za bardzo mnie to wszystko interesowało i słuchałem tego tak "piąte przez dziesiąte"Teraz, kiedy z wielkim zaciekawieniem posłuchałbym tego jeszcze raz, jest niestety już za późno... Ale jako że od dziecka byłem tutaj częstym gościem to jakaś wiedza i wspomnienia pozostały. Na szczęście cała okolica nie jest okeszowana i mogę sie tym wszystkim z Wami podzielić :)
...................................................
Sufczyn 62, czyli dom w którym wychowywal sie mój tata. Tutaj też mieszkał mój dziadek, którego to (gdy tata miał ledwie 2-3 latka) zabrało NKWD razem z pięcioma innymi mieszkańcami wsi na wschód. Stamtąd dwóch nie wróciło, w tym mój dziadek - zginął w łagrze w Borowiczach.
Po nalocie (28 lipca 1944) który doprowadził do spalenia wsi 30 mieszkańców Sufczyna zostało poważnie rannych a 11 zabitych. Zmarłych pogrzebano naprędce za kapliczką w środku wsi (waypoint). 30 lipca Niemców w okolicy Sufczyna i Kołbieli już nie było. Dopiero potem przewieziono zmarłych na cmentarz w Kołbieli. Na naszym domu na ścianie frontowej widoczne są ślady odłamków po bombardowaniu.
Kesz ukryty pod koordami, dostępny jest od strony małej uliczki. Proszę tylko uważać na okna sąsiadów, bo jak to na wsi - każdy obcy przyciąga spojrzenia.
UWAGA, BARDZO WAŻNE!!
Obecnie podwórko po babci wykorzystujemy do spotkan ze znajomymi przy ognisku, grillu, muzyce i tańcach. Także jeśli bedziecie widzieć na podwórku samochody czy słyszeć wydobywającą się z działeczki muzykę to zapraszamy do wspólnego biesiadowania!!
Symbool | Soort | Coördinaten | Beschrijving |
---|---|---|---|
Interessante plek | --- | Kapliczka |