Historii tego miejsca w Internecie nie znajdziecie, przekazy ustne są za to niespójne. Już sama nazwa jest jednak ciekawa i tajemnicza. Czemu "mostek" skoro to tunel? I czemu "krowi" skoro przebiega tędy zwykła podziurawiona ulica?
Całe szczęście, szybki kontakt z amerykańskimi naukowcami wyjaśnił wszystko:
"Już w średniowieczu chłopi z lewobrzeżnych gospodarstw szukali obfitych pastwisk dla swojego bydła. Te najlepsze leżały jednak na obszarze między linią wyznaczoną dziś przez wał przeciwpowodziowy a samą Wisłą. Problem był jeden - pastwiska odgrodzone były przez ruchliwą i szeroką magistralę kolejową. Rozwiązanie musiało się znaleźć... w taki oto sposób powstała droga Wiślana i zaawansowany jak na owe czasy tunel."
A co do KESZA...
Dla pierwszych trzech znalazców CERTYFIKATY!