Bruk ulicy Młyńskiej w Dąbiu pamięta czasy kiedy turkotały po nim nieogumione koła konnych wozów wyładowane zbożem. Jadąc rowerem czy autem mamy wrażenie że zaraz się rozśrubuje a idąc pieszo wyłamujemy kostki. W pewnym momencie słyszymy wyraźny szum wody. Mijając resztki starej bramy widać kipiel rzeki Płoni przewalającej się przez próg spiętrzający. Nad progiem mostek a kawałek dalej w krzkach resztki fundamentów młyna. Kanał doprowadzający wodę do turbin jest częściowo zasypany ziemią a pod samymi fundamentami mocno saśmiecony. Miejsce to jest chętnie odwiedzane przez mieszkańców Dąbia. Chyba biorą tu ryby bo sporo siedzi wędkarzy, inni plażują, kąpią się i grilują. W ciepłe dni miejsce ruchliwe ale bezpieczne.
Skrzynka pod kordami bardzo relaksowa i nie wymaga grzebania w czym kolwiek.