Pomnik ku czci mieszkańców Chyloni i okolic, którzy zginęli na wojnie w latach 1914-1920
------
O miejscu:
Po zakończeniu I wojny światowej – jeszcze zanim Gdynia wraz z Pomorzem w lutym 1920 roku, po decyzjach podjętych w Wersalu, wróciła do odrodzonej Rzeczypospolitej – zmieniła się władza. 30 września 1919 roku decyzją mieszkańców Polak Jan Radtke przejął funkcję sołtysa od Niemca Aarona Jansena. Po krótkim czasie objął również obowiązki wójta obwodu wójtowskiego w Chyloni, do którego należała Gdynia. Od tego czasu rozpoczęto starania o upamiętnienie ofiar I wojny światowej oraz wojny polsko-bolszewickiej, w której udział brali także mieszkańcy Gdyni i Chyloni. W II Rzeczypospolitej pamięć o poległych była niezwykle żywa, dlatego w wielu miejscach powstawały poświęcone im pomniki fundowane przez kombatantów i lokalne społeczności. Poprzez odwołania do refleksji filozoficznych i religijnych na temat ludzkiego życia próbowano sobie radzić z wojenną traumą.
Nie inaczej było w Gdyni, a właściwie jej dzisiejszej dzielnicy – Chyloni, gdzie około 250 członków założonego w 1918 roku przy parafii pw. św. Mikołaja Bractwa Najświętszego Serca Maryi wraz z proboszczem Franciszkiem Mengelem zainicjowało budowę pomnika ku czci poległych mieszkańców Chyloni i okolic. Choć nieznana jest dokładna data jego powstania, przyjmuje się, że stanął on w ogrodzie przed plebanią w 1920 lub 1921 roku. Z tego powodu monument z postacią Jezusa Chrystusa w naturalnych rozmiarach na wysokim cokole, powszechnie uznawany jest za najstarszy istniejący do dzisiaj pomnik w granicach Gdyni. Jak głosi napis na jednej z czterech umieszczonych na nim tablic powstał „ku czci i pamięci Najdroższym Ojcom Synom i Braciom z parafii Chylonia którzy życie Ojczyźnie w ofierze oddali”. Na pozostałych tablicach wymieniono czterdzieści głównie kaszubskich nazwisk poległych wraz z informacją, na którym froncie zginęli. Interesujący jest fakt, że spis obejmuje nie tylko ofiary I wojny światowej, ale wszystkich tych mieszkańców Chyloni, którzy zginęli w walkach o wolną Polskę w latach 1914-1920, w tym między innymi w wojnie polsko-bolszewickiej czy powstaniu wielkopolskim.
Najbardziej intrygującym w historii pomnika poległych chylonian jest fakt, że przetrwał on do współczesności. Większość podobnych symboli wiary i polskości zostało zniszczonych podczas II wojny światowej przez Niemców, jednak ten znacznych rozmiarów monument z wyraźnymi odwołaniami do wartości religijnych i narodowych przetrwał w niemal nienaruszonym stanie. Według przekazów mieszkańców pomnik uratował ksiądz Mengel, który postanowił zostawić go w jego oryginalnym miejscu, jednak otoczył stertą desek i innych materiałów budowlanych, które zasłoniły cały monument. Celowy bałagan urządzony przez proboszcza w parafii miał zbić z tropu Niemców, którzy drwili z nieporządku, nie przypuszczając jednak, co się za nim kryje. Po zakończeniu wojny ksiądz Mengel opuścił Chylonię, a na jego miejsce powołano kolejnego proboszcza – Józefa Labona. Jak wspominał Henryk Langer, potomek znanego chylońskiego rodu Jasińskich, to właśnie ten duchowny około 1950 roku przeniósł pomnik w miejsce, w którym znajduje się obecnie – na działkę przy ulicy Działdowskiej 12.
Wraz z upływem czasu stojący na uboczu monument coraz bardziej niszczał. Dopiero rozpoczęta w 2019 roku inicjatywa lokalnych mieszkańców sprawiła, że pomnik doczekał się wpisu do wojewódzkiego rejestru zabytków. 11 listopada 2020 roku w symboliczną setną rocznicę jego powstania i Narodowe Święto Niepodległości przeprowadzono kwestę na rzecz wykonania prac konserwatorskich, które zrealizowano w kolejnym roku. Przywrócono stabilność postumentu, uzupełniono pęknięcia, odmalowano tablice i odtworzono serce Jezusa, na którym odkryto jeszcze ślady oryginalnej złotej farby. Dziś podobnie jak ponad 100 lat wcześniej, dzięki zaangażowaniu mieszkańców pamięć o ofiarach Wielkiej Wojny jest kontynuowana, a najstarszy gdyński pomnik pozostaje niemym świadkiem tej tragicznej części lokalnej historii.