Doprawdy, jakże wielkim zaskoczeniem dla wszystkich była decyzja Kapelusznika o tym, że herbatka i owszem, jednakże to on dziś zaprasza i to w wyjątkowe miejsce. Wszyscy pognali przed siebie, jakby doskonale znali miejsce podwieczorku, tylko Alicja została w tyle. Z chwilą, gdy dotarła na podwórko dostrzegła, że „pod drzewem stał zastawiony stół, a Marcowy Zając i Kapelusznik popijali przy nim herbatę (...) Choć stół był wielki , siedzieli stłoczeni we trzech w jednym jego końcu.
- Brak miejsca! Brak miejsca! – zakrzyknęli na widok nadchodzącej Alicji.
- Jest bardzo wiele miejsca – powiedziała oburzona Alicja i opadła w głęboki fotel”. Tuż obok usiadł Znikający Kot.
Rozejrzała się dookoła. Miejsce bardzo przypadło jej do gustu, czuła się jak w domu i po raz pierwszy w dniu dzisiejszym odczuła wielką tęsknotę, tęsknotę za domem, Krainą Czarów, ale przede wszystkim za siostrą.
Kapelusznik widząc strapioną minę towarzyszki zakrzyknął ni stąd ni zowąd: „Dlaczego kruk jest podobny do biureczka?”
„No nareszcie będzie jakaś rozrywka! pomyślała Alicja.
- Jak to dobrze, że zaczęli bawić się w zagadki”.
Siódma skrzynka należąca do projektu "Alicja w Krainie Pyrlandii".