„Tak, to chyba będzie taka odległość,
ale, wobec tego ciekawe, do jakiej
Długości i Szerokości już dotarłam?”
Jeśli tu jesteś znaczy, że do właściwej!
Alicja była troszkę zmęczona wyścigiem, bardziej od samego patrzenia na motających się uczestników, niż podjętego wysiłku fizycznego, bo jak wiadomo sama nie uczestniczyła w nim zbyt aktywnie. O błogim odpoczynku mogła jednak tylko pomarzyć.
Zaniepokojona tym, gdzie dotarła i co też pokazuje jej nowa zabawka, którą otrzymała w prezencie od startującego w wyścigu keszera (mimo szczerych chęci wciąż nie mogła przypomnieć sobie jak też nazywali oni ten specyficzny „zegarek”), zaobserwowała, że oto w dość gwałtowny a zarazem specyficzny sposób zaczęła rosnąć – najpierw szyja, która wyciągnęła się do niebotycznych rozmiarów, a potem cała reszta ciała w sposób mniej lub bardziej proporcjonalny do całej reszty.
Skrzynka jest czwartą z projektu "Alicja w Krainie Pyrlandii".
Współrzędne przypadkowe, bo po zjedzeniu dziwnego ciastka z wiśniami, zmieszanego ze śmietanką, ananasem, pieczonym indykiem, ciągutką i gorącą grzanką posmarowaną masłem oraz zapiciu czymś jeszcze dziwniejszym, nie ma czemu się dziwić, naprawdę ani troszkę. W dodatku urosło się i jesteś teraz taki wysoki, a nawet Wysoka.
Właściwe współrzędne odnajdziesz w jednej ze skrzynek projektu.
Kordy nieco szalały, więc najprawdopodobniej doprowadzą cię one dosłownie kilka metrów od skrzynki, nie może być aż tak z górki Idąc pod górkę ujrzysz coś pomarańczowego, to tuż za tym. Pod charakterystycznym brukiem znajdziesz przyczepioną na magnes skrzyneczkę. Miejsce dość ruchliwe, więc wskazana ostrożność.
Tak oto znalazłeś się na klimatycznej ulicy, która na około połowie długości posiada jedną z najwęższych jezdni w mieście. Poszczycić może się też historyczną nawierzchnią brukową z częściowo zachowanymi rynsztokami. Prawda, że klimatycznie?