Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Instytut Psioniki Bojowej - OP0A0B
doświadczenia na ludziach w okresie zimnej wojny
Właściciel: Kret
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 103 m n.p.m.
 Województwo: Polska > mazowieckie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mała
Status: Zarchiwizowana
Czas: 2:00 h    Długość trasy: 1.00 km
Data ukrycia: 22-01-2008
Data utworzenia: 22-01-2008
Data opublikowania: 22-01-2008
Ostatnio zmodyfikowano: 29-01-2011
10x znaleziona
3x nieznaleziona
5 komentarze
watchers 11 obserwatorów
15 odwiedzających
5 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL
Dodatkowe atrybuty skrzynki

W czasie ponownego wypadu do radiostacji kontrwywiadu postanowiliśmy zbadać legendarne pozostałości najbardziej chyba przerażającego reliktu epoki zimnowojennej: Instytutu Psioniki Bojowej (znanego nieoficjalnie, jako "Eksperymentalna Fabryka Humanoidów Bojowych", "Lodówka", "Elektrownia B-14" czy, bardziej swojsko, "Czernobyl" (to już po zamknięciu Instytutu).

 

Jak ktoś wytrwale pogugluje to zapewne znajdzie wiele materiałów dotyczących chorych pomysłów z lat 50 - 70 po obu stronach Żelaznej Kurtyny - dotyczących zdalnej kontroli umysłu, oddziaływania na psychikę i szerokiego zastosowania bojowego tych pomysłów, także w oparciu o sztucznie preparowane "czyste umysły", które poddawane stosownemu treningowi  stanowić miały swoisty zastęp "żołnierzy przyszłości" przystosowanych do ślepego wykonywania rozkazów i walki w realiach totalnego skażenia radioaktywnego, etc. Zainteresowanym polecam przestudiować dokonania doktora Donalda Ewena Camerona i popatrzeć na "projekt MKULTRA", koncepcję "psychic driving", itp. Włos jeży się na głowie...

 

W Polsce epoki wczesnej komuny, choć bieda przy dupie, to ambicje były ogromne (vide sny o nuklearnej potędze - instytut w Świerku), Rosjanie prowadzili eksperymenty i my nie mogliśmy być gorsi. Do momentu zamknięcia IPB (oficjalnej daty nie ma, a jakże), prawdopodobnie na polecenie Rosjan gdzie, jak się uważa, wylądowały także efekty "prac", placówka przeprowadziła szereg koszmarnych i niemieszczących się w głowie "eksperymentów" godnych chorych umysłów pokroju dr Frankensteina. Elektrowstrząsy, poddawanie działaniu wysokiego promieniowania, psychotropy, zamrażanie i niewiarygodne przeszczepy to tylko wierzchołek góry lodowej. Niepozorny kompleks budynków, zręcznie wkomponowany w infrastrukturę nadawczą, od której roiły się okoliczne wzgórza i lasy nie budził niczyich podejrzeń. Wszyscy wiedzieli, co jest w Emowie i okolicach: "panie, tam to wszędzie maszty i radiostacje..." Śladów po betonowych podstawach i wielgachnych uchwytach do odciągów, sterczących niczym wielkie klucze wkręcone w ziemię, pełno w lasach wokół Instytutu. I kto się domyśli?

 

Sama leśna polanka jest niepozorna, ale przerażająca. Powiadają, że do dziś w niektórych miejscach w lesie pozostały unoszące się niewielkie i niewidzialne niby-chmury "dziwnego promieniowania". Czasami można je zobaczyć np. na lekko prześwietlonych kliszach fotograficznych, co lepsze cyfraki mogą także czasami wyłapać ten efekt. Nie wstydzę sie powiedzieć, że ze strachu pozostawaliśmy w rejonie bardzo krótko, nie zrobiliśmy wszystkich zdjęć, które planowaliśmy zrobić - mamy dzieci, żony/mężów i kochanki/-ów i mamy dla kogo żyć. Nie mamy zdjęć sąsiedniego obiektu, z pozoru niewinnej, niskiej konstrukcji chronionej przez niewiarygodnie grube kraty. Po co komu TAKIE kraty w środku lasu, na terenie pilnowanym onegdaj przez najlepszego sortu wojsko? Co miało się nie wydostać z tego budynku?

 

Ze szczątkowych informacji zebranych przez zespół wynika, iż (vide zdjęcia) niektóre elementy infrastruktury służyły do następujących celów:

 

Zdjęcie nr 1 - budynek Instytutu widziany od strony wydmowych wzgórz zawierających podziemne silosy.

 

Zdjęcie nr 2 - sekcja budynku przeznaczona do napromieniowywania "pacjentów" i utrzymywania ich w warunkach sztucznego skażenia nuklearnego. Zwróćcie uwagę na ołowianą folię, która miała zatrzymywać promieniowanie wewnątrz laboratorium.

 

Zdjęcie nr 3 - tędy wywożono trupy... Pakowano je do chłodni podjeżdżających tyłem bezpośrednio do żelaznych drzwi. Stąd pewnie nazwa "Lodówka" funkcjonująca ongiś wśród miejscowej ludności. Ludzie widzieli mnóstwo tych lodówek...

 

Zdjęcie nr 4 - chłodnia-prosektorium znajdująca się tuż obok głównego budynku. Nie mogliśmy tego zweryfikować, ale podobno są tam także baseny do badań nad odpornością w niskich temperaturach oraz komory kriogeniczne.

 

Zdjęcie nr 5 - zewnętrzny betonowy basen przeznaczony do eksperymentów z zamrażaniem ludzi, zwierząt i hybryd. Ogrodzony by ofiary nie wydostały się na zewnątrz.

 

Zdjęcie nr 6 - fotka, którą udało nam się wykonać przez dziurę wybitą w matowym pancernym szkle chroniącym sale na poziomie piwnicznym głównego budynku Instytutu. Wyraźnie widać dwa rzędy urządzeń/agregatów zachowanych w doskonałym stanie, całkowicie funkcjonalnych! Element ostatni w szeregu, po lewej stronie, to stuprocentowo agregat o wielkiej mocy BRG-U62 (model D.II-68 lub model 69 - z tego kąta nie widać dokładnie). Snuffer Kefir osobiście widział takowy w czasie swojej służby wojskowej w 9 samodzielnym bat. spec. Korpusu Nadwiślańskiego. Jeden taki agregat, umieszczony w budynku węzła łączności tuż przy ul. Podchorążych zasilał BEZ PROBLEMU (na wypadek padnięcia infrastruktury miejskiego zasilania i BEZ udziału licznych, mniejszych dieslowskich agregatów prądotwórczych) CAŁĄ Warszawską Brygadę Zmechanizowaną Korpusu Nadwiślańskiego + 9 bat. spec + prądożerczy węzeł łączności + 2 kompanie wartownicze). W głowę zachodzimy, po co komu taka moc w takim małym budynku? Innych urządzeń na zdjęciu nie potrafimy rozpoznać. Długie rzędy wielkich izolatorów na górnych poziomach budynku dowodzą, iż właśnie tam badano odporność ludzi na ogromne wyładowania elektryczne i być może "czyszczono umysły" metodą doktora D. Ewena Camerona.

 

Zdjęcie nr 7 - fragment oprzyrządowania dieslowskich agregatów prądotwórczych umieszczonych na lądowisku helikopterów na dachu Instytutu. Jak sądzimy stanowiły zapasowe zasilanie do reflektorów oświetlających lądowisko. Niektóre z reflektorów są wciąż zachowane w doskonałym stanie i skierowane na lądowisko. W czasie poprzedniej wizyty w pobliskiej radiostacji napotkany lokalny grzybiarz opowiadał o budowie i sypaniu sztucznych pagórków nad pomieszczeniami radiostacji oraz wspominał, iż "...w lesie zawsze mieli helikopter, on tam, panie, bez przerwy buczał a nigdzie nie latał". Pozwala to mniemać, iż utrzymywano w gotowości na lądowisku helikopter. Czyżby do szybkiej ewakuacji naczalstwa gdyby coś poszło nie tak w instytucie? Gdyby np. obiekty eksperymentów wyrwały się spod kontroli niczym w Resident Evil?

 

Zdjęcie nr 8 - nie jesteśmy w stanie odgadnąć przeznaczenia kratownic na dachu w okolicach lądowiska. Obok kratownic widoczne kable wysokiego napięcia i - ciekawostka! - kopułkowata obudowa po prostym dalmierzu laserowym! Co ciekawe, dalmierze takowe pojawiły się u nas dopiero pod koniec lat 70 i były, o ile pamiętamy, sprowadzane z czeskiej Tesli. Oznaczałoby to, iż wtedy jeszcze coś musiało się dziać w Instytucie.

 

Zdjęcie nr 9 - zamrożone w wodzie ciała lekkiej żaby zwiadowczej i tworu RT-13, skrzyżowania uklei z psem, hybrydy mogącej żyć zarówno w wodzie jak i na lądzie i nie potrzebującej wcale pożywienia. Oryginalnie przeznaczonej do głębokiego zwiadu, status produkcyjny do dziś nieznany. Na podbrzuszu hybrydy, niestety słabo widoczna, tzw. czujka Makarowa. Nie wiemy, jakim cudem lód utrzymuje się w betonowej kadzi po tylu latach. Może nie jest to zwykły lód?

 

Zdjęcie nr 10 - betonowe silosy na sąsiadującym w Instytutem wzgórzu gdzie trzymano hybrydy psów z chirurgicznie zmienionymi członkami. Przez wejściem stróżówka normalnego psa. Zdjęcie jest bardzo wartościowe gdyż widać na nim dokładnie kumulację promieniowania psionicznego kondensującego się w formie niewielkich kulek, niewidocznych gołym okiem. W miejscu tym odczuwaliśmy silne mdłości i zawroty głowy. Obawiamy się, iż część okolicznej rośliności może być permanentnie napromieniowana.

 

Zdjęcie nr 11 - nieukończona betonowa podstawa, prawdopodobnie pod wytwornicę pola magnetycznego. Tuż obok Instytutu.

 

Zdjęcie nr 12 - widok na prosektorium wprost z lądowiska. Widoczna kondensacja promieniowania!

 

Zdjęcie nr 13 - oszalały pod wpływem promieniowania Artix nieświadomie wspina się na lądowisko

 

Zdjęcie nr 14 - tu siedzi nasz kesz

 

Posiadamy także inne, mrożące krew w żyłach zdjęcia, m.in. ukazują one wnętrze Instytutu:

 - kojce gdzie trzymano hybrydy i innych "pacjentów"- sczegóły agregatów i innych przerażających urządzeń niewiadomego pochodzenia- haki i wyciągarki do podwieszania ciał ludzkich i innych organizmów

- inne, jeszcze gorsze!

 

Proszono nas o nieujawnianie tych zdjęć, więc nie będziemy ich publikować na stronie www. Możemy, w zaufanym kręgu, ujawnić te materiały w czasie majowego II Spotkania Geokeszerów.

 

Tak na serio nie wiemy, dlaczego założyliśmy tam kesza. Nigdy więcej nie udamy się w tamtą okolicę, bo życie nam miłe. Wspomnienie dziwacznej mgły, która opadła w czasie naszego panicznego odwrotu z tego miejsca i, przez którą zgubiliśmy drogę powrotną sprawia, że nie możemy zasnąć w nocy. Podkreślamy, iż miejsce JEST WCIĄŻ CHRONIONE i próby wtargnięcia do obiektu mogą zakończyć się lekko tragicznie. Wspinanie się na lądowisko też jest niebezpieczne!

 

Wcale Was nie namawiamy do zdobywania tego kesza i Wasze rodziny nie będą mogły nas pozwać do sądu jak zaginiecie lub zginiecie w akcji. Umywamy ręce!

 

Współrzędne złapane są w okolicy głównego budynku Instytutu. Kesz siedzi na lądowisku.

 

Kesz założony przez Kreta w składzie:

 

Adrianna, Nina, Ysabel, Przemo, Artix, Chris, Snuffery

Podziękowania dla Artixa i Przema, którzy nie bacząc na promieniowanie i ryzykując życie wdarli się na lądowisko. Przemo do dziś lekko świeci w nocy.

 

 

 

Obrazki/zdjęcia
1 - Instytut
2 - laboratorium promieniowania
3 - pochylnia do wywozu ciał
4 - prosektorium
5 - basen do zamrazania organizmów
6 - agregaty wielkiej mocy
7 - lądowisko, kable od diesli
8 - lądowisko, dalmierz Tesli
9 - zamrożone hybrydy bojowe
10 - silosy na egzemplarze po mutacjach
11 - nieukończona podstawa wytwornicy
12 - widok z lądowiska
13 - napromieniowany Artix
14 - tu szukaj