Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Bardzkie organy - Bedekkk - OP5F50
tropem Slendermana
Właściciel: Bedekkk
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 282 m n.p.m.
 Województwo: Polska > dolnośląskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 03-01-2013
Data utworzenia: 03-01-2013
Data opublikowania: 03-01-2013
Ostatnio zmodyfikowano: 07-11-2019
48x znaleziona
6x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 2 obserwatorów
40 odwiedzających
37 x oceniona
Oceniona jako: dobra
1 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: keram58
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Droga szperaczko, drogi szperaczu - tego kesza założyłem specjalnie dla Ciebie poświęcając swój czas i pieniądze. Nawet jeśli nie trafia on w Twój gust, proszę - szanuj go. Podejmuj dyskretnie, odłóż w to samo miejsce dobrze maskując. Zadbaj o kesza i jego otocze

 

 

BARDZKIE ORGANY

 


Podczas drugiej wojny śląskiej (1744-1745), w sierpniu 1744, w swej wyprawy na Czechy na Fryderyk II wstąpił po drodze do Barda. Podobnie jak podczas pierwszej wojny śląskiej, tak i teraz w towarzystwie opata Tobiasza wszedł do świątyni, której wielkość i piękno wzbudziły jego podziw. Wyraził jednak ubolewanie, że taki wspaniały kościół nie ma odpowiednich organów. Na to odpowiedział opat, że na takie organy po prostu nie ma pieniędzy. A na to król: "Módl się tylko żebym zwyciężył, a ja już się o pieniądze postaram." Przy tych odwiedzinach był również obecny wikariusz o. Norbert Weide. Tego to pobożnego, ale przebiegłego księdza zapytał król: "Czy wasza Maryja działa jeszcze cuda?", "Tak, proszę Waszego Majestatu - brzmiała odpowiedź - o ile ma się przy tym mocne zaufanie". "To mógłbym pewnie przez Maryję o 20 lat odmłodnieć" - pyta król dalej żartem. "O nie, Wasz Majestacie - odpowiada o. Norbert - ale o przedłużenie życia Waszego Majestatu można Maryję prosić". Król podziękował za tę trafną odpowiedź i dał jako dar wotywny wartościową, złotą monetę.

Z Czech przysłał on później Madonnie w Bardzie zdobny drogimi kamieniami płaszcz i złotą koronę. Niestety, te wspaniałe królewskie dary zaginęły. Według ustnego przekazu miał je ukraść osławiony złodziej Exner. Bardziej jednak prawdopodobna jest wersja, że uczynili to sprzymierzeńcy Francuzów, którzy dokonali rabunku kościelnego skarbca 8 lutego 1807 r.

Zachował się jedynie "ornat królewski", który król Fryderyk II podarował opatowi dla uroczystej celebry, a przede wszystkim organy w sanktuarium w Bardzie, jako wspomnienie hołdu tego królewskiego wodza.

Ponieważ druga wojna śląska zakończyła się również zwycięstwem Fryderyka II, król dopełnił swoje zobowiązania. Pismem, podpisanym własnoręcznie, zobowiązał on królewskie ministerstwo do wypłacenia opatowi Tobiaszowi kamienieckiemu odpowiedniej sumy pieniędzy na nowe organy w Bardzie, bez ograniczenia górnej granicy kosztów. Jest oczywiście możliwe, że koszty te były odciągane od podatku jaki kamieniecki klasztor co roku musiał płacić pruskiemu państwu. A była to niebagatelna suma: 17,795 guldenów.

Na podstawie królewskiej obietnicy zawarł opat Tobiasz 1 września 1755 kontrakt z wrocławskim budowniczym organów Franciszkiem Eberhardt'em. Na mocy tego kontraktu tenże zobowiązał się do połowy października 1758 r. zbudować w bardzkim kościele nowe, doskonałe, kompletne i piękne organy, i że chce, powinien i musi to wykonać. Na to musi otrzymać 3,000 Reichstalarów gotówką oraz bezpłatne mieszkanie i utrzymanie w probostwie przez cały czas budowy. Materiał miało dostarczyć opactwo kamienieckie. Ono też miało się postarać o środki transportu, wykonać roboty kowalskie i stolarskie oraz poszukać pomocników.

Organy były gotowe dopiero w 1759. Materiał kosztował według obliczenia nauczyciela w Bardzie Ignacego Schwarzer'a 18,000 talarów. Obudowa organów, dzieło sztuki wysokiej klasy, została wykonana przez bardzkiego rzeźbiarza Henryka Hartmann'a. To wspaniałe dzieło rzeźbiarskie, mimo koniecznych napraw jakie z biegiem czasu okazały się przy organach konieczne, przetrwało do dzisiaj. Organy te przynoszą swemu budowniczemu a także fundatorowi najwyższą chwałę, Jest to dzieło pierwszej klasy według wewnętrznej wartości a przy tym największe organy - po organach w opackim kościele w Krzeszowie - jakie posiadają kościoły śląska.

Protenstancki radca naczelnego konsystorza Jan Fryderyk Zollner w Berlinie, który 31 lipca 1791 odwiedził Bardo, wypowiedział się na ten temat w swoim "Briefen ubr Schlesien": "Te nieporównywalne organy należy po krzeszowskich uważać za najpiękniejsze organy na Śląsku. Osobiście nigdy nie słyszałem organów, których registry miałyby tony tak czyste i przyjemne, a poszczególne według ich przeznaczenia tak pełne i męskie, względnie słodkie i łudzące. Przy tym obsługa ich jest niezwykle lekka".

BARDZO PROSZĘ O DYSKRECJĘ

Flag Counter
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Bardzkie organy