Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Czarna Kość Iluvatara - OP545B
Podróż po elfickim lesie
Właściciel: morrison-1986
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 191 m n.p.m.
 Województwo: Polska > łódzkie
Typ skrzynki: Multicache
Wielkość: Normalna
Status: Zarchiwizowana
Czas: 2:00 h    Długość trasy: 3.00 km
Data ukrycia: 12-07-2012
Data utworzenia: 11-07-2012
Data opublikowania: 12-07-2012
Ostatnio zmodyfikowano: 01-03-2015
7x znaleziona
1x nieznaleziona
10 komentarze
watchers 5 obserwatorów
5 odwiedzających
7 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
4 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Hanu, maDZIARKA, Olo74_Lilalu, pani_ka
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Dostępna w określonych godzinach lub płatna  Można zabrać dzieci  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Miejsce historyczne  Dostępna tylko pieszo 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL



PREZENTUJE

"KOŚĆ ILUVATARA"



 
Od zawsze czułem olbrzymią chęć do przebywania w miejscach gdzie jest zielono. Nie, nie mówię tu absolutnie o zielonych pokojach. Mówię o obcowaniu z naturą. Czułem, że zawsze było mi to bliskie. Dużo bliższe niż innym ludziom. Tak jakbym miał zieloną krew… Uwielbiałem leżeć na trawie, spędzać czas spacerując po łąkach, biegać po wilgotnych od porannej rosy łąkach. Uwielbiałem czuć podmuchy wiatru na twarzy, dotykać kłosów zbóż czy kropel deszczu na ściółce. Czuć jak wszystko dojrzewa. Godzinami patrzeć w niebo. Przesypywać w dłoniach grudki ziemi. Obserwować zwierzęta – naszych braci… Niestety. Teraz wszędzie powstają coraz to nowe „betonowe twierdze”. Jeżdżą mechaniczne konie. Zamiast po leśnych ścieżkach i ziemnych duktach poruszamy się po idealnie prostych asfaltowych drogach. A żeby utrzymać tempo tego cywilizacyjnego biegu trzeba poświęcać kolejne zielone skrawki. To tak bardzo boli… Myśleć, że tam gdzie kiedyś rosły zielone pastwiska stoją kloce z betonu, tam gdzie kiedyś zwierzęta miały ostoję spokoju w postaci cieni rzucanych przez olbrzymie drzewa, teraz rozlega się rumor i hałas, a tam gdzie rosły lasy stoją głośne budynki rzucające kolorowe światła. Tak bardzo ciężko patrzeć na kolejne upadające po ścięciu drzewo… A czemu? Teraz już wiem. BO JESTEM ELFEM!!!

Wszystko Wam wyjaśnię. Historia zaczyna się banalnie. Porządkując strych w moim wiekowym domu wynosiłem stare, spróchniałe meble. Siłując się z olbrzymim krzesłem i próbując przepchnąć je przez futrynę, potknąłem się z impetem upadając na podłogę. Krzesło koziołkując odleciało w drugą stronę uderzając z impetem w ścianę, której kawałek odpadł ukazując połyskujący przedmiot , który zamurowany był w środku. Wyjąłem go delikatnie. Była to niewielka szkatułka pokryta złoconymi ornamentami. Powoli ją otworzyłem. W twarz uderzył mnie zapach delikatnej stęchlizny. W środku zawinięty w rulon był pożółkły pergamin. Z największą ostrożnością odwiązałem tasiemkę jaką był przewiązany. Oczy mi błyszczały. Od zawsze interesowały mnie takie rzeczy. Świadomość tego jak wiele, rąk mogło dotkać wcześniej tego przedmiotu, jak wiele oczu mogło pożerać z zachwytem zawartość stron była niesamowicie ekscytująca. Zawinięty w rulon pergamin okazał się być trzema stronami. Pierwszym z pergaminów okazał się być list. Niesamowity. Mimo, że nie do końca staranny i widać, że pisany w pośpiechu to tak czy inaczej widać było już na pierwszy rzut oka, że sporządzony dawno temu. Z resztą chwilę później utwierdziłem się iż mam rację, gdyż w jego prawym górnym rogu widniała data „23.08.1637 roku Ludzkiego”… Ludzkiego?
Moje oczy zaczęły pożerać litery…
 
Z trzęsącymi się rękami sięgnąłem po drugi pergamin. Okazała się być na nim wspomniana we wcześniejszym liście mapa. Pełna na pierwszy rzut oka bohomazów i kompletnie nieczytelna.

Dopiero ostatni pergamin, który zwinięty był w pozostałych dwóch wszystko wyjaśniał... Pachniał tak dziwnie... Pachniał magią. To była pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy kiedy tylko go dotknąłem. Pełen był dziwnych i tajemniczych znaków. Nikt nie musiał mi mówić co trzymam w rękach. Ja wiedziałem. A właściwie powiedział mi to głos mojego elfickiego serca. Pismo runiczne...



 
O KESZU I CENNE UWAGI
 
A czemu by nie założyć kesza w miejscu, do którego wstęp jest płatny? Skoro celem naszej zabawy jest także promocja naszego miasta i pokazanie przyjezdnym turystom ciekawych i reprezentatywnych miejsc naszego miasta to czemu nie? Takie pytanie zadałem sobie jakiś czas temu po czym zacząłem przygotowania do projektu "Elfi Las", który wraz z ewoluowaniem i postępującymi etapami uzyskał finalny tytuł "Kość Iluvatara". Przygotowania szły nad wyraz sprawnie dzięki czemu po około tygodniu mogę oddać w Wasze dłonie, nogi i głowy ten pomysł.

Jak wspominałem wstęp do ogrodu jest płatny. Na szczęście nie są to ceny wygórowane - 6 złote bilet normalny, 3 złote bilet ulgowy. Ale gwarantuję Wam, że podejmując się wyzwania odnalezienia "Kości Iluvatara" zwiedzicie cały obszar i teren łódzkiego ogrodu botanicznego.

Co należy zabrać ze sobą?

* Obowiązkowo wydrukować lub zgrać na telefon lub inne urządzenie alfabet runuczny!!! Bez tego ani rusz!!!
*rękawiczki (choć nie są niezbędne)
* pęseta - przyda się do wyciągania wskazówek. Pojemniki są delikatne i łatwo je uszkodzić. A ten sprzęt sprawi, że nie będzie ryzyka destrukcji:).
* ewentualnie dla chętnych spojlery. Współrzędne wskazują obszar poszukiwań "mniej więcej". Tak żeby poszukać trochę trzeba było;). Dotyczy to szczególnie trzeciej wskazówki bo wskazówka Z'haara jest już nieaktualna). Celowo nie dałem spojlera z miejscem ukrycia skrzynki "startowej" gdyż uważam, że podane przez elfickiego Przodka informacje są wystarczająco dokładne. Wszelkie informacje od Z'haara po rozszywrowaniu i złożeniu w całość powinny Was bez problemu zaprowadzić w miejsce ukrycia skarbu.

* Konieczny jest GPS!!! Bez niego odnalezienie kesza finałowego ogranicza się do minimum lub jest nie wykonalne wogóle... Ale mam nadzieję, że bez niego i tak nie wychodzicie nawet z domu;).
*kłujka raczej nie jest potrzebna ale jeżeli już upieracie się by zabrać ją ze sobą pamiętajcie by nie machać nią na lewo i prawo. Miejsca ukrycia są raczej oczywiste gdy już będziecie na miejscu.
*Kto chętny do podejmowania proszę pisać na mail lub pobrać z adresu:

http://chomikuj.pl/morrison1986

Klikacie w folder "dokumenty" i tam kryją się pliki.

Od czego zacząć poszukiwania?

* od rozszyfrowania mapy (legenda, krainy, obszary, tereny i nazwy obiektów). Prawdopodobnie ta, która umieszczona jest na stronie jest raczej słabo czytelna i nie uda Wam się z niej nic odczytać, dlatego kto zainteresowany podjęciem kesza, to proszę pisać na mail, smsa czy dryndać to zaraz prześlę w super rozdzielczości.
* po udaniu się na miejsce wskazane przez elfiego Przodka odnaleźć miejsce które opisuje w liście, tam znajdują się dalsze wskazówki (współrzędne nie wskazują miejsca ukrycia skrzynki startowej!!!)
* dalej podążać zgodnie ze wskazówkami Z'haara. Spisz wskazówki, zrób im zdjęcie, ostatecznie zabierz je ze sobą. Tylko pamiętaj żeby po skończonej przez Ciebie zabawie wróciły na swoje miejsce.

Cały projekt to typowy mulciak tyle że utrzymany w konwencji fantasy, które ma tylu samo zwolenników co przeciwników. Jeżeli należysz do tych pierwszych - gwarantuję, że nie będziesz zawiedziony. Jeżeli do przeciwników - nie krytykuj. Popatrz na to z perspektywy ciekawej zabawy, a być może zmienisz nastawienie co do tematyki fantasy:).

Wskazówki są z regułu bardzo delikatne. Więc po zdobyciu spokojnie i nie "jarać się", że się coś znalazło tylko jak ze szkłem. Popatrzeć jak to otworzyć i dopiero wtedy działać. Przykotowanie każdej zajęło trochę czasu, a znów w razie zaginięcia nie wiem kiedy będę mógł zreaktywować...
Finał jak to finał. Typowe stare OC:). Rozpieszczeni będą "merdać" nosami, a pozostali nie będą pewnie zawiedzeni:). Skrzynka powstała dawno temu, kiedy jeszcze OC traktowałem jako zabawę w poszukiwania a nie jako zabawę w maskowania. Dlatego tutaj jest wszystko jasno i przejrzyście.

Aha, rowery (bo większość z nas porusza się używając właśnie tego środka transportu) można zostawić przed każdym wejściem do ogrodu. Oczywiście przypiąć bo stojaki są ale miejsca gdzie zostawia się rowery strzeżone nie są. Najbezpieczniej zostawić jest je chyba od wejścia od strony Retkińskiej. Dla zmotoryzowanych problem nie istnieje:).

UWAGA!!!

Tak jak wspominałem, pierwszym razem finał zaginął wobec czego minimalnie zmieniłem miejsce ukrycia! Wskazówki doprowadzą Was do starego miejsca ale stojąc tam po prostu się chwilkę porozglądajcie i na pewno po chwili znajdziecie. Miejsce jest bardzo intuicyjne i oczywiste. A do tego macie spojler więc nie powinno być najmniejszych problemów.
Obrazki/zdjęcia
Pierwsza Wskazówka
Druga Wskazówka
Trzecia Wskazówka
Gdzie kość jest ukryta?
Wpisy do logu: znaleziona 7x nieznaleziona 1x komentarz 10x Obrazki/zdjęcia 1x Wszystkie wpisy Galeria