Projekt okeszowania granic Poznania nie może istnieć bez najdalej wysuniętych zakątków miasta. Czas więc wyskoczyć na najbardziej południowy fragment – malownicze zakola Kopli i Głuszynki. Wokół piękne okoliczności przyrody, w porze deszczowej zmieniające się w mokradła nie do przebycia. Skrzynka ukryła się troszkę już poza granicą P-a, ale w dopuszczalnym marginesie błędu (czyli kilkanaście metrów od południowego krańca miasta). Warto wcześniej zaopatrzyć się (albo chociaż zerknąć do netu i zapamiętać obraz) w mapkę topograficzną terenu. W zależności od obranego wariantu zdobywania możecie wykąpać się, zbłądzić na manowcach, wpaść w rozliczne nory, odbyć kurację przeciwreumatyczną, zrobić sobie niezły spacer, itd. … Jest jedna, w miarę prosta droga, ale nic z tego – nie podam jej. Kesz ukryty jest w sposób bagienno – leśny, w charakterystycznym punkcie i dodatkowo strzeżony przez nisko przelatujące F-16. Docierając na miejsce bez problemu będziecie wiedzieli, gdzie jest skrytka. Tu następują wszystkie znane Wam prośby o troskę, maskowanie, delikatność, itp. … Zabierzcie ze sobą młotek albo siekierkę - będziecie wiedzieli po co, gdy zobaczycie mechanizm zabezpieczający Jeżeli zdarzy Wam się skutecznie zdekonstruować maskowanie, to w okolicy znajdziecie podobne, w mnogich ilościach. Strój obowiązkowy: długie spodnie, dobre buty. Powodzenia i miłej zabawy !
Mimo, że okolica oferuje ubite trakty spacerowe, sama skrzynka nie jest dostępna dla osób niepełnosprawnych