Czasami człowiek sponiewierany całym dniem czołgania się się po bunkrach ma ochotę rozprostować kości i napić się zimnego browara w jakimś urokoliwym miejscu. I my, podczas akcji CZAPLA, w towarzystewie Boberków i Wawrzona45, takowe miejsce odkryliśmy i dogłębnie zbadaliśmy jego właściwości wypoczynkowe.
A więc jedziem z koksem. Blisko bukrów jest. Do Lubrzy niedaleko, a do takiego na ten przykład PzW 706 to w ogóle rzut kamieniem i to w wykonaniu małej, delikatnej dziewczynki. Woda jest, zwana Paklickiem Wielkim, do kąpieli zdatna, do podziwianiu najs wiu również.
Miłośnicy off roadu też się posikają w majtki z radości, bo przed samym biwaczkiem jest sobie małe rozlewisko, którego plaskaczyki nie pokonają, a z drugiej strony jest górka, z której też tylko terenówka zjedzie.Nie posiadający wehikułów błotolubnych mogą jednak zostawić wozidło na pobliskim parkingu.
Ludzi tam za dużo nie chadza, czasami się tylko jakiś nieszkodliwy wędkarz zaplącze.
Znakomicie się tam robi grilka, pije chłodną wódeczkę, tańczy i śpiewa gromko.
A więc droga braci geokeszerska, po łojeniu skrytek pod ziemią zapraszamy na celebrowanie przyjemności życia na górze, w takim przepięknym miejscu!