Dodatkowe atrybuty skrzynki |
Ulica Emilii Plater, zwana popularnie po prostu Emilką, mimo, że położona w samym centrum, do pierwszych lat XXI wieku wyglądała po prostu strasznie - krzywe chodniki, nawierzchnia z poniszczonej kostki i resztek asfaltu, dziury wielkości kraterów księżycowych, samochody parkujące gdzie popadnie, przypadkowo porozrzucane przystanki autobusowe. Na szczęście w 2010 roku się to zmieniło, ulica przeszła gruntowny remont. Można wprawdzie mieć zastrzeżenia co do jego efektów - że nie powstał parking podziemny, że jezdnie ciągle są za szerokie, że lepsze od jednokierunkowych pasów rowerowych byłyby wydzielone drogi rowerowe itp. Jednak jest bez porównania lepiej, niż było.
Na samym środku ulicy powstała oryginalna kompozycja, która w założeniu miała przypominać łańcuch DNA. Tak naprawdę widać to jednak dopiero wówczas, gdy spojrzymy z góry, np. z tarasu widokowego PKiN.
Inną ciekawostką są przejścia dla pieszych. Jako że ulica przechodziła remont podczas Roku Chopinowskiego, wykonano je w formie klawiatury. Ponieważ były wątpliwości, czy możliwe jest zastosowanie takiego rozwiązania i czy formalnie będzie to w ogóle przejście dla pieszych, poradzono z tym sobie stawiając znaki: „Uwaga ! Eksperymentalne oznakowanie poziomie !” :)
W otoczeniu samej ulicy z pewnością najbardziej zwracają uwagę wieżowce. Wzdłuż kilkusetmetrowego odcinka ulicy jest tu ich aż 7: po wschodniej stronie doskonale wszystkim znany Pałac Kultury, a po zachodniej wieżowce tworzące tzw. Zachodni Rejon Centrum, są to, patrząc od południa: Hotel Marriott, Skylight - wieżowiec należący do kompleksu Złotych Tarasów, apartamentowiec Złota 44 projektu Daniela Libeskinda, Hotel Intercontinental - z charakterystyczną „nogą” podtrzymującą jeden z narożników, Warszawskie Centrum Finansowe, a na zakończeniu ulicy, przy skrzyżowaniu z Twardą kolejny apartamentowiec - Cosmopolitan projektu Helmuta Jahna.
Na uwagę zasługuje też Park Świętokrzyski - całkiem miły kawałek zieleni w samym środku centrum.