Niewielka miejscowość pod Poznaniem - Tarnowo Podgórne została w ramach germanizacji zasiedlona w 1895 roku 60 rodzinami niemieckimi, które obok rodzin polskich gospodarowały tam aż do końca II wojny światowej. Obydwie nacje zachowały swoją wiarę, kulturę i zwyczaje, utrzymując także w zdecydowanej większości dobre wzajemne stosunki. Po wojnie władze PRL dawały ciche przyzwolenie na likwidację wszelkich niemieckich pozostałości na naszych ziemiach. Ofiarą tej polityki padł także, jako jeden z bardzo wielu, poniemiecki cmentarz ewangelicki w Tarnowie Podgórnym. Po zniszczeniach i grabieży miejsce wiecznego spoczynku zmarłych zamieniło się po 50 latach w porośnięte chaszczami wysypisko śmieci. I byłoby pewnie do dziś w takim stanie, gdyby w Tarnowie Podgórnym nie zamieszkał wraz z rodziną Kazimierz Szulc. Jego inicjatywa, upór i wytrwałość doprowadziły do przekształcenia tego miejsca w Park Pamięci stanowiący symbol pojednania polsko-niemieckiego i znak ekumenizmu i tolerancji ewangelików i katolików. Z właściwą sobie dociekliwością dotarł do osób, których przodkowie mieszkali i zostali pochowani w Tarnowie Podgórnym. Naprawiono ocalałe nagrobki, skatalogowano osoby pochowane na cmentarzu (listę zmarłych wraz z innymi dokumentami zamurowano w specjalnej tubie w murze z tablicą pamiątkową.) Naprawiono i zakonserwowano prawie stuletni dębowy krzyż cmentarny. W centrum cmentarza postawiono na cokole figurę Matka z dwojgiem dzieci wykonaną i ofiarowaną przez rzeźbiarza niemieckiego Arthura Schlendera. Figura matki trzymającej na ręku dwoje dzieci ma wymiar symboliczny. Matka symbolizuje ziemię tarnowską, która jest jedna, łączy dwoje dzieci i jest jednakowo kochana przez Niemca i Polaka, katolika i ewangelika. Dziś Park Pamięci w Tarnowie Podgórnym żyje nowym życiem - odwiedzany jest zarówno przez niemieckie rodziny odnajdujące swoje korzenie, jak i przez obecnych mieszkańców szukających wytchnienia w tym urokliwym i skłaniającym do przemyśleń miejscu.
Skrzynka ukryta jest na terenie parku.