Skrytka należy do serii MIEJSKA WSPINACZKA.
Okładka logbooka zawiera połowę współrzędnych niezbędnych do odnalezienia finału.
Nie ma tu zabytku, nie ma tu miejsca historycznego. Jest za to miejsce, które niesie ze sobą wyzwanie.
Nad torami, którymi codziennie przejeżdżają setki wagonów - na zachód od wiaduktu na Al. Zjednoczenia - umiejscowiona jest kładka z dwiema rurami ciepłowniczymi. Nie jest powszechnie używana gdyż aby wejść na nią trzeba pokonać zestaw trzech drabin. A i żeby jeszcze zbyt łatwo nie było pierwsza drabina zawieszona jest około 2 metrów nad ziemią. Tak aby nikt nie wlazł.
Ale ja wlazłem. I kesza zostawiłem. Mikromagnetyczną tubkę zamocowaną na samej górze.
Najłatwiej dotrzeć tam od ulicy Osadniczej. Ścieżka prowadząca do kładki jest na tyle wydeptana, że widać ją ze satelity.
Uwaga!
Po deszczu konstrukcja jest bardzo śliska!
Wokół znajdują się co najmniej trzy głębokie niezabezpieczone studzienki!