Od 1910 roku w Żyrardowie funkcjonuje spirytusownia. Nie wiem jak było wtedy, ale za czasów PRL-u, ta fabryka kojarzyła się z bijącym od niej smrodem. Żyrardów jako miasto przemysłowe emitował wtedy różne fetorki. Co innego było czuć koło Wytwórni Płyt Paździerzowych, co innego obok garbarni a Zakłady Lniarskie były „perfumerią” same w sobie z bogactwem aromatów towarzyszącym różnym działom tego przedsiębiorstwa. Ale smród spirytusowni pełnił jedną przydatną funkcję – w pociągach budził ludzi powracających po pracy do Żyrardowa. I uwierzcie, nie trzeba było mieć super wrażliwego nosa – wystarczyło go po prostu mieć. Ale dosyć tego tematu. Teraz żyrardowski Polmos jest kojarzony z Belvederem – produkowaną tu od 1998r wódką – wynalazkiem rodzimych gorzelników. Była tu produkowana też Luksusowa, Wyborowa, Żubrówka(?) i inne oraz oczywiście spirytus. Po prywatyzacji, która została przeprowadzona w niejasnych okolicznościach i przy sprzeciwie załogi, prawa do wszystkich marek produkowanych tu alkoholi, nabyła amerykańska firma. Tym samym Belvedere – hit eksportowy w USA - stał się własnością tych, na których zarabialiśmy Obecnie tutejszy Polmos produkuje jedynie Belvedere. Sam zakład stanowią głównie nowe budynki. Tylko jeden, ale za to największy jest reliktem z czerwonej cegły. Właśnie ten budynek widać z miejsca wskazanego przez podane współrzędne.
Poszukiwania zacznij od miejsca wskazanego przez współrzędne. Jeśli pójdziesz chodnikiem mniej więcej na południowy wschód (czyli w kierunku skrzyżowania przy McDonald's) znajdziesz kesza przed Świętami Bożego NarodzeniaNie ukrywam, że to trochę zakamuflowana podpowiedź. Wampirki są właściwie niezbędne.
Aha! A dlaczego „w pięciu zapachach”? Bo akurat tyle udało mi się skombinować