Pozazdrościłam Tecowi777 wiaduktowych keszy i założyłam swój. Miejscówka znaleziona przypadkiem podczas spaceru. Meteor na próbę wlazł, więc wiedziałam że się da. I rzeczywiście, nawet dziś w czasie deszczu też się udało, ale trzeba było uważać, bo na początku jest nieco ślisko. Wymagane obuwie sportowe lub turystyczne oraz strój daleki od wyjściowego, można nieźle się uświnić smarem (mnie się udało).
Ciekawe doznania podczas przejazdu pociągu :)
ANI MI SIĘ WAŻCIE WŁAZIĆ NA TORY! Należy najpierw wleźć pod wiadukt ciągiem pieszym. Wejście od wschodu, po barierce i na górę. Kordy pokazują mniej więcej właściwe przęsło. Magnetyk.