Przydrożna wiejska kapliczka, przedstawiająca Matkę Boską na... no właśnie, na czym? Jak myślicie, co to za kula?
Mnie się skojarzyła z kulą ziemską, ale nie taką jaką znamy ze zdjęć z kosmosu, czy globusów, ale w 100% pokrytą przez wodę, czyli powrót do Wszechoceanu. Jeśli dać się ponieść wyobraźni, to można nawet dojść do wniosku, że cztery jabłka królewskie symbolizują władzę nad oceanami: Atlantyckim, Indyjskim, Spokojnym i... jakimś mitycznym czwartym, być może tym co zalał kontynenty (a może po prostu chodzi o Ocean Arktyczny?).
Jako ciekawostkę dodam, że podobną kulę widziałem na kapliczce w Milanówku, tam była figurka Chrystusa na dzwonie, a pod dzwonem identyczna chyba, niebieska kula (wyglądała jak namuchane serce dzwonu). Jednak po remoncie kapliczki, kula wyleciała... niewątpliwie w kosmos.