Na pierwszy rzut oka — zwykły skwer z fontanną przy skrzyżowaniu ulic Źródłowej i Sandomierskiej w Kielcach. Ale zapytaj starszych mieszkańców, a usłyszysz, że to... "lotnisko" albo po prostu lokalizacja "pod samolotem". Do dziś wiele osób tak też właśnie nazywa pobliski przystanek autobusowy — od tego nieistniejącego już, ale wciąż żywego w pamięci punktu orientacyjnego "koło samolotu".
Skąd ta nazwa? Otóż w 1972 roku stanął tu prawdziwy samolot szkolny TS-8 Bies – wyprodukowany w 1958 w Mielcu, z numerem bocznym 0207. Przyleciał prosto z wojska i ustawiono go na pylonie, skierowanego dziobem w stronę północno-zachodnią – w kierunku bazy lotnictwa myśliwskiego w Łasku.
Przez dekadę był dumą osiedla, punktem orientacyjnym i miejscem dziecięcych zabaw. Z czasem jednak samolot zaczął niszczeć. W 1982 roku został zdjęty z pylonu i ustawiony na postumencie – planowano więc jego remont i przeniesienie na plac przedszkola przy ul. Romualda. Ostatecznie jednak nie trafił do warsztatu, lecz na teren Poligonu Domaszowska, gdzie jakiś czas był składowany. W 1984 roku, już częściowo uszkodzony i niekompletny, został przekazany do Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej, gdzie – ponoć – można go podziwiać do dziś.
W 2018 roku skwer zyskał nowe życie. Mieszkańcy chcieli, by samolot wrócił, ale koszt takiego przedsięwzięcia okazał się zbyt duży. Zamiast tego Bies wrócił w postaci odwzorowania w kostce brukowej.
Ale wspomnienie żyje – i właśnie dlatego tu jesteś.
o keszu:
Azymut 160 stopni, ok. 30 m dalej