- Którędy jedziesz?
- Na Bobrowniki
I z takiej krótkiej rozmowy gdzieś w Białymstoku lub okolicach było wiadomo że ktoś będzie jechał drogą krajową 65. Może do Gródka, może na widłach na Michałowo odbije? Dziś to równy asfalt, dawniej kostka brukowa. Jeszcze gdy po tej drodze odbywał się ruch lokalny, a z ciężarówek pojawiały się jedynie poczciwe Stary i Jelcze stan kostki był idealny. Jedyny minus to dość głośno w środku auta. Wszystko zmieniło się w 1993r. gdy otwarto przejście graniczne w Bobrownikach. Kostka dość szybko została rozjeżdżona przez tiry. Pojawiły się dziury i koleiny. Jazda szybciej niż 60km/h groziła zniszczeniem zawieszenia. Kostkę można jeszcze zobaczyć w filmie "U pana Boga za piecem". Tiry musiały tam zwalniać, więc na filmie jej stan wciąż jest niezły. Asfalt pojawił się tak na przełomie XX/XXIw ale roku nie pamiętam. I tak sobie ciężarówki jeździły do 2023r. kiedy to przejście graniczne zamknięto. Pożytek z tego taki że od Stacji Waliły do Bobrownik ruch jest już minimalny i można śmiało śmigać rowerem,co wcześniej było trochę ryzykowne.
Z miejscowych legend drogowych zapamiętałem jak kierowca tira specjalnie dogonił i zmielił malucha (126p) pod kołami. Znając życie jechał tuż za nim, maluch na jakiejś głębszej dziurze się rozkraczył, a kierowca ciężarówki nie zdążył wyhamować.
To także tu widziałem pierwszy raz w życiu kolejki aut na kilkadziesiąt kilometrów stojące i czekające aż ta żelazna gąsienica dopełznie do granicy
Dziś Bobrowniki to znów senna wieś. Z całej infrastruktury nastawionej na obsługę kierowców i podróżnych został się ino mały sklepik, w którym dziś zaopatrują się żołnierze. A tych spotkacie tu całkiem sporo, niedaleko mają jedną z baz. Tajemnicy nie zdradzam, bo jest zaznaczona na mapach.
Kesz to preforma pet pod słupem zaraz za bramą. Nie ma lub nie możesz znaleźć - reaktywuj bez pytania.