Tomek uciekając przez las i pobliskie zarośla gdy upewnił się że nikt za nim nie podąża nagle poczuł przeszywający ból.
- nie dobrze- pomyślał po czym spojrzał w dół i zobaczył krew na swoich ubraniach. - zdaje się że podczas szarpaniny oberwałem - muszę gdzieś się ukryć i opatrzyć ranę.
Rozglądnął się dookoła - tam na górze - pomyślał tam będzie dobre miejsce będę miał widok na okolicę i trochę czasu żeby doprowadzić się do porządku. Nadchodzi wieczór nie znam tej okolicy tam przeczekam i zobaczę jak rozwinie się sytuacja. Zdobył ubranie, które akurat suszyło się przy pobliskim gospodarstwie i wdrapał się na górę. Muszę zmienić te zakrwawione ciuchy zbytnio rzucam się w oczy w takim stanie przeczekam tu do świtu i z samego rana ruszę dalej.