Zapraszam do odwiedzenia całkiem przyjemnego miejsca w mieleńskim lesie. Po pierwsze, nieopodal zobaczycie przedziwny punkt widokowy bez widoków. Po drugie, jest tu także element infrastruktury, na którym spokojnie można sobie zagrać w misie-patysie (O, MILNE!), o ile tylko pojawi się jakiś nurt. Po trzecie, w oddali majaczy grodzisko, ale do niego najlepiej dostać się przez podgrodzie (patrz sąsiedni kesz).
Gdy już wszystko będzie zobaczone i pozachwycane, zapraszam do podjęcia prostego przykanalika. Nic trudnego, poradzicie sobie bez problemu, nawet jeśli wrota będą zamknięte, hi hi. Powodzenia, miłych wrażeń.