Jestem w górach od kilku dni. Dziś przyznam się uczciwie bolą mnie trochę nogi... Nie mam ochoty na wyższe partie gór, nie mam ochoty na wielokilometrowe marszruty, ani keszowanie na skałach. Mam chęć na coś dla luzu, ale jechać daleko mi się nie chce. Więc wrzuciłem w plecak kilka maskowań i na spacer ku Radoszce.
O skrzynce:
Prosty kesz w klasycznym maskowaniu górskim ;). W razie wątpliwości - spoiler.