Podczas sylwestrowej wizyty w Bydgoszczy spotkaliśmy się na krótką chwilę z Coralgolem, a ten pokazał nam jego ulubione miejsce na starym mieście. Od tego właśnie momentu stało się ono również naszym ulubionym. Zdumiony tym, że nie ma tu kesza (i nigdy nie było) podjąłem spontaniczną decyzję o posadzeniu czegokolwiek. W aucie znalazł się mikrusik, szału nie robi, ale miejsce zrekompensuje Wam jakość skrzynki. Zwłaszcza, gdy przyjdziecie po zmroku...
Keszyka znajdziecie na szczycie schodów. Polecam przyjrzeć się kamienicy po prawej od przejścia i przeczytać krótką informację na tabliczce. Potem możecie szybko wymacać mikrusa przyczepionego magnesem do prawego górnego rogu szyldu wskazującego drogę do herbaciarni. A potem idźcie w dół, przejdźcie uroczą kładką i zwiedzajcie dalej Wyspę Młyńską albo spacerujcie nadbrzeżem... Jakiegokolwiek kierunku nie wybierzecie - będziecie zadowoleni.