Co my tu mamy? Po pierwsze, parking z budką kawowo-frytkową o fajnej nazwie Fudżi Jamka (pozdrawiam miłą panią właścicielkę, która serwowała nam kawę podczas akurat trwającego meczu!). Po drugie, blisko parkingu, boiska i siłowni jest także dawny pomnik poległych w I wojnie światowej, nawet całkiem się trzyma. Po trzecie - niewielki, ale uroczy stawiczek, przy którym zamieszkał keszyk, tak żeby było blisko ze ścieżki, ale nie tak od razu przy samym parkingu. Szukamy na "grobelce", pojemnik rozmiaru większa mała, spokojnie pomieści mniejsze geokrety. Konspiracja obowiązkowa, w przypadku kibiców udajemy fanatyków fotografii stawowej. Powodzenia, miłych wrażeń.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.