Pogrzeb Hektora Kamienieckiego, jak zaczęto nazywać pana Michała, i jego wiernego przyjaciela Ketlinga odbył się w kolegiacie stanisławowskiej. W czasie uroczystości ksiądz bijąc w bęben przerywał słowami: Panie pułkowniku Wołodyjowski! Dla Boga, panie Wołodyjowski! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz! Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz? Po czym zaczął się rumor i pojawił się długo oczekiwany hetman Sobieski. Sobieski, który stał się prawdziwym pogromcą Turków. Zwyciężył ich pod Chocimiem. Tam zginął Adam Nowowiejski bohatersko walcząc z nieprzyjacielami. W 1673 roku Sobieski został wybrany królem Rzeczpospolitej. Jako Jan III Sobieski zwyciężył Turków pod Wiedniem.