Na ostatniej naradzie wojennej padła propozycja poddania twierdzy Turkom. Wołodyjowski nie zgodził się na to. Trwała zaciekła obrona. Pan Muszalski wybrał się na zwiady do obozu wroga. Przyniósł wieści, że Turcy podziwiają bohaterstwo obrońców i uważają, że dopóki jest wśród nich „Mały Sokół”, Kamieniec nie podda się. Przed czwartym atakiem. Wataha janczarów dostała się wówczas za wyłom, a raczej nie mogła się z przyczyny zbyt gęsto lecących pocisków na powrót wydostać. Skoczył na nich na czele piechurów pan Wołodyjowski i wybito ich w mgnieniu oka kolbami i ośnikami. W serce Wołodyjowskiego na chwilę wstąpiła otucha. Na znalazców czekają certy. W poblizu ciekawe murale, w budynkach dawniej mieściła sie elektrownia, a magazynie po stronie gdzie jest kesz było składowane paliwo, sam budynek jest zbudawany między innymi z macew.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.