Tymczasem do Chreptiowa przybył pan Nowowiejski z córką. Przyjechały także Zosia Boska z matką. Był to szczęśliwy traf, gdyż za parę dni miał się tu zjawić syn Nowowiejskiego. Wspólnie z Basią i Wołodyjowskim wesoło rozmawiano, kiedy nagle do izby wszedł Azja. Nowowiejski rozpoznał w nim swego pachołka, wpadł we wściekłość. Wołodyjowski starał się go uspokoić, stanowczo sprzeciwił się poniżaniu Mellechowicza, który był żołnierzem Rzeczpospolitej. Wezwał go i poprosił, by pokazał znamię, które powinien mieć zgodnie z twierdzeniem Nowowiejskiego. Okazało się, że Azja to syn wodza tureckiego Tuhaj-beja. Tuhaj-bej sprzymierzył się z Chmielnickim w czasie powstania Kozaków, uczynił Rzeczpospolitej wiele złego. Azja jednak zaprezentował się jako polski patriota. Publicznie stwierdził „tę ojczyznę miłuję i pana hetmana miłuję, więc niczyj ja, jeno hetmański”. Okazało się, że Ewa Nowowiejska jest od wielu lat zakochana w Azji. Dziewczyna liczyła, że w Chreptiowie będzie okazja do wyznania uczuć. Azja jej jednak unikał, choć Basia robiła wszystko, by młodzi mogli się do siebie zbliżyć. Podczas rozmów z polskimi żołnierzami Azja roztoczył przed nimi plany pozyskania Tatarów na służbę Rzeczypospolitej. Sam zamierzał zostać ich hetmanem. Basia uradziła z Zagłobą, że nakłonią Nowowiejskiego, by pozostawił Ewkę w Chreptiowie (szlachcic wybierał się do Raszkowa). Michał nie pochwalał takiego „wtrącania się” w cudze sprawy, ale Basia nie mogła patrzeć spokojnie na cierpienie przyjaciółki. Zwłaszcza, że odkąd Azja wyjawił swe wielkie plany, było o nim głośno, żołnierze i dowódcy podziwiali jego odwagę i stanowczość. Basia przeprowadziła w końcu poważną rozmowę z Azją. Oznajmiła mu, że Ewka go kocha, a wtedy Tatar wypadł z krzykiem z komnaty. Basia odczytała to jednoznacznie - Azja szaleje z miłości do panny Nowowiejskiej. Azja tymczasem spotkał się ze swoim sługą, Halimem. Wyjawił mu, że jest zakochany w żonie Wołodyjowskiego i jest gotów walczyć o nią z całą Rzeczpospolitą. Halim ostrzegł go przed „małym rycerzem”, miał też wątpliwości, czy Sobieski wyrazi zgodę na urząd tatarskiego hetmana, o którym marzył jego pan. Ostatecznie jednak podziwiał odwagę i determinację Azji. Nadeszła zima, czas pełnego niepokoju oczekiwania. Przygotowywano się do wojny z Turcją. Sobieski wiele rozmyślał nad przyszłymi wypadkami, nie był pewien, czy uda mu się podobnie jak Żółkiewskiemu, pociągnąć żołnierzy do boju. Tymczasem przybył do niego pan Bogusz i opowiedział mu o planach Tuhaj-beja, by zostać hetmanem tatarskim. Mądry hetman nie zgodził się na to - obawiał się takiego sojusznika, który w każdej chwili może się zwrócić przeciwko Polakom. Ponadto wyjaśnił Boguszowi: „Bom ja jest hetman nie tylko polski ale i chrześcijański; bo na straży krzyża stoję”, dlatego nie chciał pozwolić, by z Kozakami (wyznającymi prawosławie) walczyli po stronie polskiej Tatarzy (wyznający Allacha). Proszę o dokładne maskowanie