Ketling otrzymawszy wiadomość o chorobie ojca udał się do Kurlandii. W międzyczasie do dworku przyjechała przyjechała natomiast pani stolnikowa Makowiecka, siostra Wołodyjowskiego, z dwiema wychowanicami - Krzysią Drohojowską i Basią Jeziorkowską. Ta pierwsza miała urodę księżniczki, dworne obyczaje, była delikatna i wrażliwa. Druga natomiast zachowywała się jak mały rycerzyk, wszędzie jej było pełno, śmiała się i dokazywała, wzbudzając szczerą sympatię mężczyzn, zwłaszcza Zagłoby.
Krzysia zawojowała serce Wołodyjowskiego pięknym śpiewem. Wzruszyło ją nieszczęście żołnierza, starała się go pocieszyć. Pan Michał jednak wciąż pamiętał o ukochanej Anusi. Basia uprosiła pana Michała o naukę fechtunku ale gdy ten wytrącił jej z dłoni szablę uciekła w złości na zewnątrz i dopiero gdy pojawił się młody pan Nowowiejski wróciła do dworku. W czasie, gdy Zagłoba i Stolnikowa zajęci byli Basią, Wołodyjowski pozostał sam na sam z Krzysią. Oboje byli wzruszeni, Krzysia poskarżyła się żołnierzowi, że też jest samotna - jest sierotą. Wołodyjowskiemu wydała się prawdziwym aniołem dobroci - zakochał się.
Nowowiejski przyniósł smutne wieści, wiosną spodziewano się tureckiego ataku. Pan Michał otrzymał pod komendę chorągiew na dzikich polach, jednak miał wrócić na czas elekcji, co oznajmił Krzysi. Zdarzyło się pewnego dnia, że Krzysia została w dworku sama z Wołodyjowskim i wówczas dała mu do zrozumienia, że darzy go uczuciem - tak zrozumiał jej słowa pan Michał. Wszystkie myśli pana Michała były zaprzątnięte problemem: oświadczyć się Krzysi przed wyjazdem, czy poczekać z tym do powrotu? Okazja do oświadczyn nadarzyła się jeszcze przed jego wyjazdem: Basia, Nowowiejski oraz on i Krzysia udali się na przejażdżkę saniami. Wtedy to Basia odmówiła swej ręki Nowowiejskiemu, a Krzysia... przyjęła oświadczyny pana Michała. Poprosiła go tylko, by do jego przyjazdu trzymać to w tajemnicy.