Od pierwszych dni II wojny światowej polityka hitlerowskich Niemiec wobec społeczeństwa polskiego na ziemiach wcielonych do III Rzeszy miała niezwykle represyjny charakter. Jedną ze służących temu metod była eksterminacja elit polskich. W egzekucjach i obozach koncentracyjnych mordowano wielu Polaków. Na ziemiach wcielonych do Rzeszy w pierwszych miesiącach swych rządów hitlerowcy rozstrzelali ok. 40 tys. osób. Oprócz powszechnego terroru, ludzie odczuwali stały strach przed śmiercią.
Za działalność sabotażową polskiego podziemia, 17 września 1941 r. władze okupacyjne zarządziły 2 publiczne egzekucje na terenie powiatu sieradzkiego i łaskiego. Poprzedziły je pożar stogów zboża w sierpniu i wrześniu 1941 r., podpalone umyślnie przez Polaków w majątkach zarządzanych przez Niemców w Męckiej Woli (gm. Wojsławice pow. Sieradz) oraz w Woli Marzeńskiej (gm. Pruszków pow. Łask). Policja hitlerowska przeprowadziła śledztwo w tej sprawie, przesłuchując wiele osób i dokonując masowych aresztowań. W odwecie za zaistniałe podpalenia, na rozkaz gaulaitera Kraju Warty Arthura Greisera, Gestapo w Łodzi jednego dnia rozstrzelało na terenie dwóch powiatów łącznie 20 osób.
Egzekucja w Woli Marzeńskiej stanowiła odwet za pożar w sierpniu 1941 r. 4 stogów zboża w miejscowym majątku. W nocy 31 sierpnia, żandarmi z posterunku w Marzeninie i okolicznych posterunku aresztowali co najmniej 100 Polaków, przede wszystkim z wiosek: Bilew, Pruszków, Sięganów, Zielęcice, Marzenin, Niecenia. Aresztowanych przetrzymywano kilka dni w posterunku żandarmerii w Marzeninie przesłuchując ich , po czym większość została zwolniona, zaś 10-ciu: Telesfor Florczak z Bilewa, Jan Ludwisiak z Pruszkowa, Władysław Marian Jung z Pruszkowa, Stanisław Kosecki z Marzenina, Stanisław Szubański z Bilewa, zatrzymano i przewieziono do Rozszerzonego Więzienia Policyjnego na Radogoszczu w Łodzi. Przez cały ten czas, wszyscy byli szczególnie bici i maltretowani. Każdemu z więźniów namalowano czerwoną farbą krzyż na plecach ubrania, a wachmani z załogi więzienia oświadczyli im, że będą straceni. Ran 17 września 1941 r. 9 z nich (oprócz współwłaściciela Wytwórni Gazy Młyńskiej w Pruszkowie Mariana Junga, który został zwolniony tylko przez to, że wspólnikiem jego firmy był Niemiec Herman Schulte) zostali wsadzeni na ciężarówkę i przewiezieni do więzienia przy ul. Kopernika. Tam załadowano kolejnych 10 nieznanych z imienia i nazwiska osadzonych, którym przed umieszczeniem na ciężarówce, Niemcy wymalowali na plecach krzyże. Wszystkich razem przewieziono do Woli Marzeńskiej. Aresztowanych rolników z powiatu łaskiego wyładowano na skraju lasu, zaś osadzonych z ul. Kopernika zawieziono kilka metrów dalej. Odczytano wyrok, po czym na oczach miejscowej ludności stracono 9 nieznanych więźniów z Kopernika, gdyż dziesiąta ofiara przeznaczona do rozstrzelania, zmarła przed egzekucją w wyniku wcześniejszego pobicia. Ciała załadowano na ciężarówkę i wywieziono do Sieradza. Pozostałe osoby zwolniono do domu.
Identyczne podłoże miała publiczna egzekucja na stadionie w Sieradzu. 1 września 1941 r. w majątku Męcka Wola administrowanym przez Niemca spaliła się sterta słomy. W nocy tegoż dnia zapaliły się 2 sterty owsa, stojące w pobliżu spalonej stery słomy. Żandarmi z posterunku w Izabelowie Dużym w związku z pożarami rozpoczęli śledztwo, przesłuchując wiele osób, pracowników majątku i mieszkańców okolicznych wsi. W pierwszych dniach września, niemiecka policja aresztowała ok. 100 osób z terenu powiatu sieradzkiego. Wszyscy aresztowani zostali osadzeni w budynku mieszkalnym położonym naprzeciwko siedziby Schutzpolizei w Sieradzu i przebywali tam do czasu rozstrzelania. Przez ten czas nie otrzymywali żadnego pożywienia, żywiąc się tym co otrzymywali od krewnych lub znajomych. Tym co nie posiadali krewnych, żywność donosiły siostry urszulanki. Przed egzekucją dowieziono do nich 5 więźniów z łódzkiego więzienia przy ul. Sterlinga.
17 września 1941 r. trzech żandarmów odczytało nazwiska 10 osadzonych, po czym przewieziono ich powiązanych drutem za ręce po pięciu, na stadion w Sieradzu (obecnie teren Mosir-u). Na oczach wielu mieszkańców Sieradza i okolicznych wiosek o godz.12:30 pluton egzekucyjny dokonał ich rozstrzelania.
Niemcy swoje ofiary potajemnie zakopali w lesie koło wsi Piaski pod Zduńską Wolą. Dzięki zeznaniom mieszkanek Zduńskiej Woli, Anny Kubiak i Antoniny Kujawskiej, udało się zaraz po zakończeniu okupacji niemieckiej, odnaleźć miejsce spoczynku zamordowanych osób. W lutym 1945 r. dokonano ich ekshumacji. Dzięki poszukiwaniom rodzin pomordowanych, wiadomym stało się, że spoczywały tam zwłoki ofiar egzekucji w Sieradzu, choć nie zgadzała się ilość ofiar. Ciała złożono do trumien i pochowano na cmentarzu przy ul. Łaskiej w Zduńskiej Woli. Jedynie żona zastrzelonego Czesława Okońskiego wystarała się o to, by trumna z jego szczątkami spoczęła na cmentarzu parafialnym w Sieradzu.
Prowadzone w latach 60. XX w. przez Okręgową Komisję Badań zbrodni Hitlerowskich w Łodzi śledztwo, pozwoliło zebrać zeznania świadków tamtych wydarzeń i ustalić, że w lesie w Piaskach pochowano ciała ofiar dwóch egzekucji. Do dziś udało się ustalić jedynie nazwiska straconych na sieradzkim stadionie. Dalej jednak nie znamy nazwisk rozstrzelanych w Woli Marzeńskiej.
(oprac. Dariusz Mikołajczyk , Jarosław Stulczewski)
Symbol | Type | Coordinates | Description |
---|---|---|---|
![]() |
Interesting place | --- | Pomnik Polaków rozstrzelanych w Woli Marzeńskiej. |
![]() |
Interesting place | --- | Pomnik ofiar egzekucji w Sieradzu pod adresem Sportowa 1 |
![]() |
Parking area | --- | W tym rejonie macie kilka miejsc do parkowania samochodem. |