Mówią, że nie należy zadzierać nosa. Ale ja dziś Was do tego zachęcam. Dzięki spojrzeniu wyżej można dostrzec niezauważone dotychczas detale, pomijane w biegu, w gąszczu ulic, kamienic i tłumów.
Detale, które chcę Wam pokazać odkryłam przypadkiem, na spacerze. Zamiłowanie do rzeczy ładnych, ciekawych i intrygujących sprawiło, że chciałam poznać, zobaczyć, dowiedzieć się więcej. I tu zaskoczenie. Nie ma zbyt wielu informacji o powstaniu koszy rynnowych. Właściwie nie ma żadnych informacji. Nie wiadomo jak stare są, chociaż domyślam się, że to nowoczesny twór. Jedyne 2 artykuły, nie wyjaśniające zbyt wiele, datowane są na 2021 rok. Zdjęcia zaś pojawiły się w Internecie już w 2013 roku. Pozostaje jednak zagadką z jakiej inicjatywy i z jakich pobudek powstały. Niezaprzeczalnie jednak cieszą oko, zadziwiają i pozwalają spojrzeć na miasto z innej perspektywy.
O keszu:
Okno ze spojlera, ostrożnie odkładać i wyjmować, żeby nie wpadło w kratę pod oknem. Uwaga na mugoli!
O rynnach:
Po drugiej stronie ulicy u góry. 1 pokaźny imponujący kosz. Od strony kesza lepiej widoczny.
Prosze o nie wstawianie w logach zdjęć rynien!