Jedyny słuszny skwer
* * * * *
W niemal każdym mieście i miasteczku musi być takie miejsce. Stworzone, nieraz naprędce, byle z pompą, by uczcić ofiary katastrofy w Smoleńsku.
I nie ważne, czy to skwer, dąb, schody do nieba, rzeźba samolotu.
Po przecięciu wstęgi, ci, którzy o to miejsce walczyli, natychmiast o nim zapominają.
Pamięta o nim natomiast imprezująca młodzież, podejrzany element, i wszystko co żywe co akurat czuje potrzebę by się wypróżnić.
Ten skwer w Tychach jest taki sam jak (zapewne) w każdym innym mieście.
Miał czcić ofiary Smoleńska. A służy do czczenia Dionizosa.
Ale to już tym, którym o to miejsce walczyli, jakoś z myśli i oczu umyka.
* * * *
Kesz: Zwykły mikrus ukryty na kordach.