W Maciejówce, która jest częścią wsi Kostomłoty, nad rzeką Sufraganiec u stóp Góry Jana od ponad 200 lat stoją krzyże, zwane przez miejscowych pokutnymi. Krzyże były już w tym miejscu zaznaczone na austriackich mapach z lat 1801-1804.
Według przekazów, przed wielu laty mieszkał we wsi dziedzic o nazwisku Rauo (Grauo). Gdy owdowiał i został sam z dwoma córkami, postanowił znaleźć matkę dla swych dzieci. Jego wybranką została piękna wdowa, przez okolicznych zwana hrabiną, która też posiadała dzieci – również dwie dziewczynki. Dziedzic i hrabianka pobrali się. Po pewnym czasie okazało się, że dziedzic nie wykazywał żadnego zainteresowania pasierbicami. Bolało to ich matkę, gdyż czyniła różne zabieg,i aby także jej córki były równo traktowane. Gdy wszelkie wysiłki nie przynosiły rezultatów, postanowiła odebrać sobie i córkom życie. Nawarzyła ponoć jakiegoś zielska i wspólnie wypiły ten wywar. Samobójczyni i jej córek nie pochowano na cmentarzu w Kielcach (do tej parafii należały Kostomłoty) lecz na stoku tutejszej góry (Góra Jana). Miejsce zaznaczono kamiennym obeliskiem i dwoma drewnianymi krzyżami. Dziedzic podobno zostawił cały majątek i wyjechał za granicę. Archiwa nic nie wspominają o dziedzicu i jego historii. Jednak legenda wśród okolicznych mieszkańców jest nadal żywa.
Dzisiaj krzyże stoją za linią zabudowań, na końcu ulicy Stawowej (nazwę swą zawdzięcza spiętrzeniu wody, które było wykorzystywane na potrzeby pobliskiego młyna). Starsi mieszkańcy opowiadali, że w przeszłości wiodła tędy droga do kościoła Świętego Krzyża w Kielcach, którą wożono zmarłych na cmentarz do Kielc. Krzyż stał się z czasem tzw. „pokropkiem”. Z domu do krzyża trumnę zmarłego nieśli jego bliscy. Przy „pokropku” stawiali trumnę, modlili się przez chwilę i przenosili ją na wóz konny. Od tego miejsca zmarły wozem jechał w swoją ostatnią drogę.
Na kamiennym postumencie widnieje napis: „ Ku większej Bożej chwale wystawił tę figurę Kazimierz Syska i Ewa Ziołowicz R.P. 1834 16 maja. Przechodzący…” (reszta napisu jest nieczytelna). Cały postument posadowiony jest na dużych kawałkach piaskowca, z których dolny może być pozostałością koła z pobliskiego młyna.