Dziękujemy za pokazanie ciekawego miejsca
, ale najlepsza historia wydarzyła się po odłożeniu skrzynki. "Kobitka" (kioskarka) z naprzeciwka zawołała nas. My wystraszeni, że o coś nas posądzi. Wszak widziała jak się kręcimy. A ona, czy my bierzemy udział w tej grze. My - oczy w słup. A ona, czy znamy hasło. My dalej stoimy jak wryci, a ona na to podaje nam "pod p..." i że dwa tygodnie temu ktoś skrzynki nie mógł namierzyć, ale hasło miał
Wyjaśniliśmy jej mniej więcej na czym to polega i że może się spodziewać wkrótce następnych poszukiwaczy
TFTC