Właśnie się zastanawiam jak mogłem trafić do tego kesza małym łukiem ?!
To ostatni kesz na trasie, przy okazji zwiedziłem trochę leśnych ostępów. Kesza podejmuje równo z zapadającym zmrokiem. Widać dawne ślady ale tajny znak mówi wszytsko. Kesz jest praktycznie na wierzchu
Z zadumy wyrywają mnie pobliskie odgłosy dzików, które właśnie wybrały sie na kolację. Podejmuję i czas już w drogę bo zachwilę i tak cała elektronika na pokładzie padnie. Dobrze, że 40km drogę do domu znam. Mogę jechać rowerem nie zwracając juz uwagi na mapy, prędkości czy tam inne. Piękny kawałek lasu i ciche spokojne miejsce położone na jego skraju
dzięki za kesza.