Wprawdzie na pstrąga jechałem... ale komunikacyjnie jestem ukontentowany: "interciti", później rządowy etnamarsobus (wielkie dzięki, Panie Premierze
) i PKS (bo nam drimlajnera na przegląd wezwali)... . Okazało się, że pojechaliśmy z gospodarską wizytą - oszacować skutki klęski żywiołowej i obiecaliśmy pomoc w odbudowie infrastruktury keszowej (wicie, rozumicie -
obiecaliśmy... ).
Po suto zakrapianej kolacji z lokalnym samorządem wielki kawał pizzy został mi na śniadanie lub "po prostu" nowego owna.
Jak zjem na śniadanie, to muszę iść do przymiarki nowego moro za kasę ze składek na serwer.
Podczas gospodarskiej wizyty udało się odznaczyć lokalnych przodowników pracy, ku uciesze całego kolektywu - jeszcze raz Wam Towarzyszu winszujemy! Pozdrawiamy również cały zaangażowany aktyw i jesteśmy wielce radzi z wspólnej sesji roboczej! Postawiono przed Wami wielkie zadania i liczymy, że pomożecie!