2013-05-31 10:30
gagu
(12266)
- Found it
Nadszedł czas na powrót I znów gpsik prowadzi w to samo miejsce co ostatnio, więc postanowiłem szukać gdzie indziej i znów smród (choć trochę mniejszy niż ostatnio), zwątpiłem już praktycznie. Poprzewalałem mase tuji i jałowców zalegających w okolicy i nic. Jeszcze ostatnie podejście, odwalanie w desperacji masy kompostu i już jest, wreszcie ciśnienie puściło. Lecę do zalewu po drodze zabierając 2 butelki po perełkach leżące w krzakach. Napełniam. Tu pierwszy raz zauważyłem, że coś się dzieje z wodą, bo ostatnio taka brudna woda nie była w zalewie. Wracam do roweru i lipa. Zapomniałem gdzie jest miejscówka. I znów kilka minut latania w poszukiwaniu juz odkrytego miejsca. Keszyk wyskoczył jak z procy :). Dzięki.