wjechałem samochodem na sam koniec peronu i ... za chwile mą drogą podążył polonez, a z niego wysiadła trójka funkcjonariuszy w cywilu zastanawiając się po jaką cholere można się tu pchać... raczej nie dali wiary w me tłumaczenia że robię zdjęcia samochodu w industrialnej scenerii więc zabayek coś tam im nadmienił o szukaniu... ale raczej niewiele i nie wzbudził zainteresowania bo funkcjonariuszka powiedziała że różne hobby mieć można ale przede wszystkim to tu niebezpiecznie i zaraz nas napadnie ktoś zły... a już na pewno ukradnie tory kolejowe na naszych oczach. A że uznali że my to ten rodzaj dziwactwa co torów do bagażnika nie schowa to z uśmiechem życzyli dobrego wieczora. bez cienia ironii i złych myśli to naprawdę sympatyczni ludzie byli!